Ursula von der Leyen i Charles Michel polecieli we wtorek 6 kwietnia do Turcji, a szefowa Komisji Europejskiej relacjonowała w mediach społecznościowych efekty rozmów. Jak wyjaśniła, spotkanie z Recepem Erdoganem dotyczyło m.in. ewentualnej współpracy w zakresie gospodarki czy zmodernizowanej unii celnej. „Turcja musi jednak przestrzegać międzynarodowych zasad i standardów praw człowieka, do których się zobowiązała” – podkreśliła.
Ursula von der Leyen nie miała gdzie usiąść
Po spotkaniu w Ankarze dużo mówiło się o niezręcznym momencie uwiecznionym przez stacje telewizyjne. Niemiecki europoseł Sergey Lagodinsky udostępnił fragment, na którym widać wchodzących do jednego pomieszczenia Michela, Erdogana i von der Leyen. Po chwili przewodniczący RE i prezydent Turcji zasiedli na fotelach, a dla szefowej KE zabrakło krzesła. – Ehm? – słychać z ust niemieckiej polityk, która ostatecznie zajęła miejsce na kanapie. „Ehm to nowe określenie tego, jakie nie powinny być relacje na linii Unia Europejska-Turcja” – ironizował Lagodinsky.
Stefan Leifert ze stacji ZDF zauważył z kolei, że jest to pierwszy tego typu incydent podczas spotkania organizowanego przez Erdogana. Do tej pory, gdy prezydent Turcji zapraszał polityków płci męskiej, dla żadnego z nich nie brakowało krzesła. „Nie, to nie był przypadek. To było zamierzone” – stwierdziła Sophie in ’t Veld, europosłanka z Holandii, która dopytywała, dlaczego Michel nie zareagował w sytuacji, gdy gospodarze nie przygotowali odpowiedniego miejsca dla przewodniczącej KE.
twitterCzytaj też:
Władimir Putin najprzystojniejszym Rosjaninem. W tle polityka