Zmyślił pobicie i zastrzyk w pośladek. 30-latek z Łaskarzewa chciał szybciej trafić do karetki

Zmyślił pobicie i zastrzyk w pośladek. 30-latek z Łaskarzewa chciał szybciej trafić do karetki

Bezpodstawnie wezwał policję i pogotowie
Bezpodstawnie wezwał policję i pogotowie Źródło: Policja
30-latek zgłosił dyspozytorowi, że został pobity i ktoś zrobił mu zastrzyk w pośladek. Okazało się, że całą historię zmyślił, bo liczył na to, że pogotowie szybciej przyjedzie. Mężczyzna odpowie za swoje zachowanie przed sądem.

Mazowieccy policjanci dostali wieczorem 7 kwietnia powiadomienie o interwencji w Łaskarzewie. 30-latek twierdził, że został pobity oraz ktoś zrobił mu zastrzyk w pośladek. Już na miejscu funkcjonariusze ustalili, że dzwoniący zmyślił całą historię. Mężczyzna wyjaśnił mundurowym, że przewrócił się i bolało go biodro. Liczył jednak, że jeśli opowie o pobiciu, to pogotowie szybciej pojawi się na miejscu.

Łaskarzew. 30-latek bezpodstawnie wezwał policję. Był pijany

Służby medyczne podjęły interwencję, ale u 30-latka nie stwierdzono poważnych obrażeń. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Podczas interwencji zachowywał się wulgarnie w stosunku do funkcjonariuszy. 30-latek nie stosował się również do obostrzeń sanitarnych i wielokrotnie zdejmował maseczkę z ust i nosa.

Mundurowi poinformowali mężczyznę o konsekwencjach prawnych jego zachowania. 30-latek za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Policjanci zwracają uwagę, że często są wzywani do nieuzasadnionych interwencji, a w tym czasie mogliby być w innym miejscu, gdzie są bardziej potrzebni. Bezpodstawne wezwanie policji jest wykroczeniem. Grozi za to areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 1500 złotych.

Czytaj też:
Makabryczne doniesienia z Kozłowa. Ojciec pobił syna, a jego kolegę skatował na śmierć?

Źródło: Policja