– Jak na rok toczącą nasz kraj zarazę to nie jest zbytnia aktywność prezydenta. Uważam, że mógłby się bardziej zaangażować w proces walki z koronawirusem. Wymagałbym od Andrzeja Dudy większej aktywności, bardziej stanowczego pokazania, że głowa państwa aktywnie uczestniczy w walce z wirusem – uważa Robert Feluś, który skomentował w ten sposób zwołaną przez prezydenta Andrzeja Dudę Radę Gabinetową poświęconą sytuacji epidemicznej w Polsce.
W programie „Mówiąc Wprost” Robert Feluś oraz Joanna Miziołek ocenili tydzień w polskiej polityce oraz odnieśli się do całego programu szczepień. – Akcja szczepienia Polaków, która przechodzi całkiem sprawnie, jest dużym plusem dla obozu rządzącego. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości – i szerzej Zjednoczonej Prawicy – który mógł być na początku roku trochę znużony całą sytuacją, teraz widzi, że wszystko idzie w dobrym kierunku. To jest też taka szczepionka zabezpieczająca przed spadającymi słupkami wyborczymi – mówił Robert Feluś.
Z kolei Joanna Miziołek zwróciła uwagę na niesłabnącą krytykę opozycji działań rządu. – Absolutnie nie rozumiem krytyki Koalicji Obywatelskiej tego, że 40-latkowie mogli się szczepić, że Szymon Hołownia się zaszczepił. I mam wrażenie, że ludzie – ich wyborcy – tego też nie rozumieją – mówiła dziennikarka.
W programie dziennikarze odnieśli się także do Szymona Hołowni, który skorzystał z luki w systemie zapisu na szczepienia i przyjął pierwszą dawkę szczepienia. Za to został mocno skrytykowany przez niektórych polityków. – Ta szczepionka nie zaszkodzi tak Hołowni, jak Madera zaszkodziła kiedyś Ryszardowi Petru. Zresztą miałem takie wrażenie, że i politycy opozycyjni, i z formacji rządzącej mieli trochę taką nadzieję, że Hołownia na szczepionce się poślizgnie. Ale to jednak nie będzie taka Madera dla Hołowni – uważa Robert Feluś.
Sprawa Pawłowicz i 10-latki. „Dziwne jest to, że nie ma nikogo silnego i sprawczego..”.
Na nieco inny aspekt zwróciła uwagę Joanna Miziołek. – Szymon Hołownia skorzystał z tej możliwości, zrobił nawet selfie. Tylko jest jedna niekonsekwencja z jego strony, bo krytykował za to ministra Dworczyka. Mówił, że panuje chaos, nawoływał do dymisji Michała Dworczyka. A z drugiej strony zachował się tak: „Jak mogę, to skorzystam” – mówiła Joanna Miziołek.
Jednym z wątków programu było także zachowanie Krystyny Pawłowicz, która ujawniła na Twitterze dane 10-letniej transpłciowej osoby. Sprawa wywołała ogromne zamieszanie, a według Joanny Miziołek, było to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie sędzi Trybunału Konstytucyjnego.
– W takiej wojnie ideologicznej nie można robić tak skandalicznych rzeczy. Przede wszystkim w państwie musimy bronić najsłabszych – stwierdziła dziennikarka.
Wtórował jej Robert Feluś, dla którego zaskakujący jest brak refleksji w obozie władzy. – Dziwne jest to, że nie ma nikogo silnego i sprawczego w obozie władzy, który by np. zaprosił na rozmowę Krystynę Pawłowicz i powiedział: „Byłoby dobrze dla wszystkich, żebyś ty nie używała już tego Twittera jak używasz”. Bo przecież co wpis, to jakaś wojenka – skomentował redaktor naczelny „Wprost”.