Przypomnijmy, że w poniedziałek 12 kwietnia, po dziewięciu miesiącach aresztu tymczasowego, na wolność wyszedł Sławomir Nowak. O samych zarzutach wobec Nowaka wiadomo niewiele, prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie podała szczegółów, wiadomo jedynie, że ciążą na nim podejrzenia przyjmowania i żądania korzyści majątkowych (korupcja) w czasach, gdy kierował Państwową Agencją Drogową Ukrainy Ukrawtodor. Śledczy podejrzewają go także o pranie brudnych pieniędzy.
Tuż po decyzji sądu, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział podczas konferencji, że prokuratura zaskarży wspomniane rozstrzygnięcie. Zagroził także, że jeśli to nic nie da, ujawni material dowodowy w sprawie Sławomira Nowaka.
Zbigniew Ćwiąkalski: Element nacisku psychicznego
Sprawę Nowaka komentuje w rozmowie z „Super Expressem” były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Jak tłumaczy 9-miesięczny areszt tymczasowy nie jest zaskoczeniem w takich sprawach, jak np. zabójstwo. W sprawach o charakterze gospodarczym, gdzie materiał dowodowy zbierany jest przed aresztowaniem podejrzanego, tak długi areszt jest zaskakujący – ocenia.
Ćwiąkalski wypowiedział się także na temat braku kontaktu Nowaka z rodziną. Jak mówił sam Nowak, przez siedem miesięcy nie pozwalano mu na widzenia, a nawet na kontakt telefoniczny. – To jest, niestety, pewna taktyka postępowania prokuratury w sprawach, w których zależy jej na tym, żeby osłabić psychikę podejrzanego. Z Tomaszem Komendą było bardzo podobnie – też dostawał odmowy widzeń z najbliższą rodziną. Chodziło o to, żeby odnieść sukces, żeby się przyznał i ujawnił innych sprawców. To pewien element nacisku psychicznego – powiedział. Ćwiąkalski.
Czytaj też:
Pierwsze słowa Nowaka po wyjściu z aresztu. Porównał się do Komorowskiego