Dieta ketogeniczna a efekt jojo. Czy da się go uniknąć? - opinia Akopa Szostaka
Artykuł sponsorowany

Dieta ketogeniczna a efekt jojo. Czy da się go uniknąć? - opinia Akopa Szostaka

Dieta ketogeniczna
Dieta ketogeniczna Źródło: Materiały prasowe
Dieta ketogeniczna od wielu lat jest u szczytu popularności, do czego w niemałym stopniu przyczynili się influencerzy w mediach społecznościowych. Rośnie grono jej zwolenników, ponieważ widzą szybkie efekty ketozy. Otóż to: „szybko” - to słowo-klucz. Czy słusznie dieta ketogeniczna cieszy się takim powodzeniem? A co z efektem jojo tak widocznym podczas spektakularnie szybkich przemian?

Wszystkiemu winna pandemia?

Fakty nie pozostawiają złudzeń: pandemia COVID-19 dała nam jeszcze więcej okazji do zgromadzenia nadprogramowych kilogramów. Według badań część tych, którzy przed pandemią zmagali się z otyłością, od marca 2020 roku jeszcze bardziej przytyła. C z kolei, którzy mieścili się w normach, nawet aktywni fizycznie, także zanotowali wzrost masy ciała. Podczas pandemii najmocniej przytyli mężczyźni między 20. a 44. rokiem życia oraz kobiety między 45. a 64. Co najciekawsze, dwukrotnie częściej zauważono taką prawidłowość wśród osób z wykształceniem średnim i wyższym, co należy wiązać z przejściem na system zdalny pracy. W tej grupie znikomy dotąd ruch (jak chociażby spacer do pracy lub codzienne pokonywanie kilkuset stopni w biurowcu) ograniczono zupełnie.

W zamian za to w myśl zasady „zostań w domu” Polacy rozwinęli umiejętności kulinarne, co znacznie odbiło się na naszych sylwetkach. Nic zatem dziwnego, że po roku takiej „rozwiązłości” część z nas szuka rozwiązań w postaci diet-cudów. Nie bez powodu nasze poszukiwania kończą się w internecie, gdzie jesteśmy zalewani całą masą szybko przewijających się zdjęć sławnych gwiazd i coraz większej zadowolonej rzeszy użytkowników szybkich diet. Jedną z takich opcji jest, chociażby sławna dieta ketogeniczna, której skuteczność potwierdzają zresztą badania. Czy jednak aby na pewno to najlepsza opcja?

Czym jest dieta ketogeniczna?

W diecie ketogenicznej chodzi o wprowadzenie organizmu w stan ketozy, czyli w proces, podczas którego organizm pobiera energię ze zmagazynowanego w organizmie tłuszczu. W jaki sposób się to odbywa? Dla zobrazowania przytoczmy najpierw obraz standardowej, zróżnicowanej diety przeciętnego człowieka i porównajmy ją z założeniami diety ketogenicznej.

W standardowej, urozmaiconej diecie węglowodany powinny stanowić ok. 50 % całości spożywanych posiłków, białka - 15 %, a tłuszcze 35 %. W diecie keto sytuacja wygląda zgoła odmiennie - aż 80-90 % powinny stanowić tłuszcze, a tylko 10-20 % węglowodany i białko.

Podsumowując: u osób niebędących na diecie głównym źródłem energii są węglowodany, natomiast u osób będących na diecie ketogenicznej podstawowe źródło energii jest niewystarczające, a zatem organizm musi szukać alternatywnych źródeł. Cel pada na tłuszcz. Efektem ketozy jest więc oczywista utrata masy ciała w stosunkowo niedługim czasie.

Akop Szostak o diecie ketogenicznej - opinie

Trenerzy, specjaliści od żywienia i lekarze mają podzielone stanowiska w sprawie diety ketogenicznej. Wszak tyle badań już przeprowadzono, a badania - jak wiadomo - brzmią naukowo, rozwiewają wiele wątpliwości i powinny być wiarygodne. Prawda jest jednak taka, że dziś można znaleźć badania niemal na wszystkie nurtujące czytelnika zagadnienia i nawet laik z łatwością odszuka całkiem wartościowy tekst, który może być punktem odniesienia w naukowej dyskusji.

Znany w środowisku kulturystów i osób związanych ze zdrowym stylem życia i żywieniem Akop Szostak także zajął głos na Instagramie. Pytany na stories, co sądzi o diecie keto, odpowiedział:

- „Żadna dieta skrajna nie jest dobra! Nie trzeba eliminować u osób zdrowych produktów. Aby schudnąć, wystarczy ograniczyć ich ilość. Moim zdaniem lepiej stosować urozmaiconą dietę, wtedy jest mniejsze ryzyko efektu jojo”.

Akop Szostak

„Zróżnicowane składniki odżywcze, dobra jakość pożywienia, solidna dawka ruchu - oto przepis na sukces okiem specjalisty”.

Czy węglowodany są takie złe?

Nie. Węglowodany pełnią w naszej diecie ważne funkcje, i nie sprowadzają się bynajmniej jedynie do roli „energetyku”, z którego możemy łatwo i zupełnie bezkarnie zrezygnować. Pomagają organizmowi w gospodarowaniu białkami i tłuszczami, biorą udział w budowie błon komórkowych, stanowią materiał budulcowy dla wytwarzania elementów strukturalnych komórek lub substancji biologicznie czynnych (galaktoza, ryboza, kwas galakturonowy, aminocukry, acetylowane cukry, itd.). Ponadto niektóre wpływają pozytywnie na perystaltykę jelit, a także na niektóre hormony (insulina, kortyzol, tarczyca, testosteron). Węglowodany są więc dobre, pod warunkiem, że nie przesadzamy z ich ilością oraz że nie zmagamy się z zaburzeniami hormonalnymi. W aspekcie tego drugiego między innymi nie warto rozpoczynać żadnych diet (a w szczególności tych restrykcyjnych!) na własną rękę, bez odpowiednich badań i bez porozumienia ze specjalistami od żywienia.

Jaką zatem dietę proponuje Akop Szostak?

W restrykcyjnych dietach ważny jest aspekt psychologiczny: ludzie, którzy wiele tygodni czy miesięcy stosowali dietę, lubią „wynagradzać sobie” owe czasowe niedogodności, pozwalając sobie na coraz więcej wymówek. Ponadto po zakończeniu diety czują się zagubieni. Martwią się, że jedzą za dużo, zaczynają jeść znacznie mniej lub nieregularnie. Organizm jest przebiegły - przełącza się na „tryb oszczędzania” i znów i zaczyna gromadzić tłuszcz „na gorsze czasy”. Mamy więc efekt jojo jak malowany!

- „Jestem zwolennikiem diety zbilansowanej, czyli zawierającej wszystkie składniki pokarmowe, które są nam niezbędne: białek, tłuszczów oraz węglowodanów” - utrzymuje na swoim blogu Szostak.

Wniosek zatem jest banalnie prosty: porzućmy myśli ukierunkowane na szybkie diety-cud, a dostarczajmy organizmowi wszystkiego tego, czego potrzebuje - zróżnicowanych składników odżywczych z dobrej jakości pożywienia i solidnej dawki zdrowego ruchu.

Źródło: Akop Szostak