Sprawa dotyczy sytuacji z końcówki listopada 2020 r. Barbara Nowacka uczestniczyła w marszu zorganizowanym przez Strajk Kobiet. W pewnym momencie pochód został zablokowany przez policję. Funkcjonariusze próbowali usuwać demonstrantów. Polityk KO chciała interweniować, pokazując jednemu z mundurowych legitymację poselską, ale została spryskana gazem z bliskiej odległości.
Nie będzie śledztwa prokuratury ws. potraktowana gazem Barbary Nowackiej na Strajku Kobiet
Portal rmf24.pl podaje, że prokuratura nie przychyliła się do zawiadomienia posłanki i odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Według Nowackiej doszło do przekroczenia uprawnień i czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Śledczy uważają jednak, że działania policjanta nie przyniosły znamion przestępstwa.
Posłanka PO oceniła to uzasadnienie za „kuriozalne i wątpliwe prawnie”. Nowacka i jej prawnik zapowiadają złożenie zażalenia na decyzję prokuratury. Mecenas Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska podkreśla, że wszczęcie śledztwa jest istotne, bo w postępowaniu sprawdzającym nie można przesłuchać mundurowych.
Policja tłumaczy zachowanie policjanta, który spryskał gazem posłankę KO
Policja tuż po zdarzeniu opublikowała nagranie z perspektywy policjanta. Tłumaczono, że polityk Koalicji Obywatelskiej wyraźnie lekceważyła komunikaty i wezwania nadawane przez funkcjonariuszy. Dalej policja relacjonuje, że Nowacka pchnęła tarczę policjanta w kierunku jego twarzy i wyciągnęła rękę z przedmiotem w stronę mundurowego, który odpowiedział gazem. Policja zaznaczyła również, że funkcjonariusze nie muszą znać wszystkich polityków.
Wciąż nie zakończyło się postępowanie sprawdzające ws. innej posłanki spryskanej gazem – Magdaleny Biejat z Nowej Lewicy. Prowadzone jest także postępowanie ws. użycia na Strajku Kobiet pałek teleskopowych przez cywilnie ubranych funkcjonariuszy Biura Operacji Antyterrorystycznych.
Czytaj też:
Barbara Nowacka w mocnym wywiadzie: Rozliczymy PiS za Smoleńsk. Każde kłamstwo