Posłanka Nowej Lewicy Monika Falej poinformowała w mediach społecznościowych o karze dla Janusza Korwin-Mikkego. Jeden z liderów Konfederacji miał otrzymać od Komisji Etyki Poselskiej dwukrotną naganę.
Pierwsza nagana dotyczy sytuacji z sierpnia 2020 r. i reakcji Korwin-Mikkego na występ swojego asystenta Karola Wilkosza w programie telewizyjnym. Tematem było zawieszenie tęczowej flagi na pomniku Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wilkosz mówił m.in., że lewica chce „zniszczyć chrześcijaństwo”, przekonując do akceptacji homoseksualizmu.
„Po co mieszać do tego chrześcijaństwo? Olbrzymia większość ludzi, nawet osobistych wrogów Pana Boga, uważa to za coś obrzydliwego – i tyle. U siebie w domu każdy może robić, co chce. Natomiast chrześcijanie (i żydzi, i islamiści!) mają obowiązek domagać się kamieniowania homosiów!” – napisał wówczas polityk Konfederacji.
Polityk Konfederacji ukarany. Nagany dla Janusza Korwin-Mikkego
Druga sytuacja dotyczy wpisu Korwin-Mikkego z września 2020 r. Chodziło o 26-latka, który wykorzystał seksualnie 14-latkę. Wrocławski sąd uznał jednak, że do gwałtu nie doszło, bo „ofiara nie krzyczała”. Zdarzenia sklasyfikował jako pedofilię, bo sprawcą był daleki krewny 14-latki. Sprawę skomentował dziennikarz Andrzej Gajcy, który domagał się postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego. „To, co robią sądy, woła o pomstę do Nieba. Państwo musi stać po stronie ofiar!” – dodał.
Na wpis odpowiedział poseł Konfederacji. „P. Gajcy zwariował. To kryterium działa od 6 tys. lat! Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce. Jak bez tego odróżnić ofiarę – od dziewczyny, która owszem, chętnie.... ale potem oskarża o gwałt, bo boi się taty? To możliwość dowolnych oskarżeń” – skomentował Korwin-Mikke. Wniosek o ukaranie polityka złożyło w tym wypadku stowarzyszenie Otwarte Ramiona.
Czytaj też:
Janusz Korwin-Mikke na filmie w samych majtkach. Co to za dźwięki?