Politycy Lewicy są przez część komentatorów i opozycji krytykowani za porozumienie z PiS w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Wpis Macieja Gduli na Twitterze wywołał mnóstwo spekulacji odnośnie możliwości wejścia posłów Lewicy w skład rządu.
Poseł stwierdził, że jego formacja zadeklarowała, że warunkiem wejścia do rządu jest zniesienie ustawy represyjnej (chodzi o ustawę dezubekizacyjną dotyczącą emerytur dla służb mundurowych, którą Lewica określa mianem „represyjnej” – red.). Po fali komentarzy dotyczących porozumienia opozycyjnej partii z PiS Maciej Gdula wyjaśnił, co dokładnie miał na myśli.
Gdula: Nawiązałem do słów Czarzastego
W rozmowie z Interią parlamentarzysta podkreślił, że nawiązał do słów Włodzimierza Czarzastego. – Lewica nie wejdzie do żadnego rządu, który nie zagwarantuje powrotu praw mundurowych do emerytur. Zostały one zabrane najpierw przez PO, potem przez PiS. Zawsze mieliśmy jasne zdanie w tej sprawie i gwarantuję to – obiecałem to służbom mundurowym – mówił kilka dni temu wicemarszałek Sejmu w rozmowie z Radiem Zet.
– Czarzasty mówił, że jeżeli będziemy tworzyć rząd, oczywiście opozycyjny, to ustawa represyjna będzie jednym z warunków. Tylko tyle miałem na myśli. Ktoś to nadinterpretował – wyjaśnił Maciej Gdula.
Także Krzysztof Gawkowski zapewnił, że nie ma żadnych rozmów z PiS na temat wspólnego rządu, a zawarte porozumienie dotyczyło wyłącznie kwestii ratyfikacji Funduszu Odbudowy.