W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego na Marsie wylądowała chińska sonda Tianwen-1 z łazikiem Zhorung na pokładzie – poinformowała chińska agencja prasowa Xinhua. Jest to historyczny moment, który uważa się za jawny sygnał potwierdzający rosnące ambicje kosmiczne Pekinu.
To pierwsza chińska bezzałogowa misja na Czerwoną Planetę, a druga po Stanach Zjednoczonych, której udało się wylądować na Marsie. Chiny w przeciwieństwie do USA, nie zdecydowały się udostępnić transmisji z wydarzenia, a o pozytywnym zakończeniu lądowania poinformowała agencja prasowa.
Chiny śladem USA
Warto przypomnieć, że Chiny wybrały nieco inny model przeprowadzenia misji niż Stany Zjednoczone. NASA wysłała łazik Perseverance bezpośrednio z Ziemi na Marsa. Lądownik, na którego pokładzie znajdował się młodszy brat Curiosity, podjął próbę lądowania, gdy tylko dotarł do Marsa. Chińczycy zdecydowali się podejść do sprawy w inny sposób.
Łazik Zhurong jest bowiem częścią misji Tianwen-1. Sonda o tej samej nazwie krążyła wokół Czerwonej Planety już trzy miesiące, bacznie ją fotografując i zbierając niezbędne dane, które miały pomóc w lądowaniu. Informacje opublikowane przez agencję Xinhua wskazują na to, ze zebrany materiał pomógł w przeprowadzeniu misji w skuteczny sposób.
Czytaj też:
Polak zostanie uhonorowany w kosmosie. Zrobi to jeden z członków misji SpaceX Crew Dragon