łPrzypomnijmy, że w niedzielę 23 maja białoruskie władze wydały nakaz awaryjnego lądowania w Mińsku samolotu linii lotniczych Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Opozycjonista Franek Wiaczorka przekazał agencji BNS, że samolot Ryanaira został zmuszony do awaryjnego lądowania po podniesieniu myśliwca MiG-29 przez białoruskie wojsko.
Na pokładzie maszyny przebywał aktywista Raman Pratasiewicz. Mężczyzna jest opozycjonistą i autorem prowadzonego w serwisie Telegram kanału Nexta i Białoruski Mózg. Oba profile wpisano na przygotowaną przez reżim Łukaszenki listę działań o charakterze ekstremistycznym.
Raman Pratasiewicz trafił do szpitala?
Teraz białoruskie niezależne media informują, że aktywista trafił do szpitala, a jego stan ma być bardzo poważny. Dopytywany o doniesienia wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który był gościem „Faktów po faktach” TVN24 potwierdził, że i do polskiego MSZ dotarł taki sygnał. Jak dodał, o sprawie miała poinformować matka aktywisty.
Z najnowszych informacji wynika jednak, że doniesienia te nie są oficjalnie potwierdzone. Białoruskie media podają, że matka aktywisty miała dostać od „życzliwych źródeł” informację, że jej syn ma problemy z sercem, z powodu których trafił do szpitala. Ojciec Ramana podaje jednak, że rodzina nie wie, gdzie znajduje się aktywista, a informacja o pobycie w szpitalu może być częścią politycznej gry reżimu, mającej na celu wystraszenie bliskich Pratasiewicza.
Także MSW Białorusi zaprzecza, jakoby Pratasiewicz miał problemy ze zdrowiem. W komunikacie cytowanym przez media MSW podaje, że aktywista został osadzony w areszcie śledczym nr 1 przy ul. Wołodarskiego w Mińsku. To pierwsza oficjalna, choć niepotwierdzona przez naocznych świadków, informacja na temat miejsca pobytu Pratasiewicza od chwili jego zatrzymania.
Czytaj też:
Porwanie samolotu Ryanaira. Do Wilna nie przyleciało pięciu pasażerów, którzy wylecieli z Aten