Do zdarzenia doszło 21 maja. Przed blokiem, w którym mieszka Adam Niedzielski pojawiła się grupa osób. – Dlaczego jesteśmy tak traktowani? – zapytał jeden z mężczyzn. Minister zdrowia nie odpowiedział. Chwilę później zgromadzone pod domem polityka osoby weszły za nim na klatkę schodową. Gdy szef resortu zdrowia wsiadł do windy, kilka osób pobiegło po schodach, a następnie podążało za politykiem pod same drzwi do jego mieszkania.
Po tym, jak zgromadzeni zobaczyli, że Adam Niedzielski rozmawia przez telefon, zaczęli wykrzykiwać w jego stronę: Będzie pan policję na obywateli wzywać?. – Minister nie powiedział spod maski nic, ale wiemy dokładnie, gdzie on mieszka i będziemy tutaj. Nie raz, nie dwa, dopóki cała ta szopka się nie skończy – powiedział stojący pod domem polityka mężczyzna.
Prokuratura wszczęła śledztwo
Nie jest jasne, z jaką organizacją czy grupą związane są osoby, które pojawiły się w miejscu zamieszkania ministra zdrowia. Policja poinformowała, że polityk został objęty ochroną. W poniedziałek 24 maja Adam Niedzielski ostał przesłuchany w sprawie osób, które nagabywały go przed jego miejscem zamieszkania. Szef resortu zdrowia złożył wniosek o ich ściganie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola i jest ono prowadzone w kierunku gróźb, za które grozi do dwóch lat więzienia.
Czytaj też:
Adam Niedzielski przyznał, któremu klubowi kibicuje. Wskazał zespół z Ekstraklasy