Kim jest Tomasz M.?
Tomasz M. ma 41 lat, dwójkę nastoletnich dzieci, jest po rozwodzie. Mężczyzna ze względu na znęcanie się nad rodziną otrzymał zakaz zbliżania się do byłej żony oraz dzieci. – Na co dzień to pracowity, normalny, niegłupi człowiek, ale wstępowało w niego drugie oblicze, drugie ja – mówi ojciec Tomasza M.
Podejrzany prowadził zakład optyczny w centrum Sosnowca. Firmę zbudował jego ojciec, który wciągnął syna w rodzinny biznes. W 2013 roku doszło do konfliktu między mężczyznami. Tomasz M. pozbawił ojca interesu. Od tego momentu panowie nie utrzymywali bliższych relacji. – Mnie skrzywdził dla pieniędzy. Dlaczego skrzywdził te dzieci? Nie potrafię tego określić – dodaje.
Jak ojciec wspomina Tomasza M. sprzed lat?
– Z synem od dziecka były problemy. Na początku były to drobne włamania, kradzieże. Dochodziło do sytuacji, że jak widziałem na osiedlu stłuczoną szybę, to jechałem w ciemno na policję i zazwyczaj miałem rację – opowiada. I dodaje: – Zastanawiałem się nie raz, dlaczego mój syn poszedł taką drogą w życiu, ale jedyne, co wymyśliłem, to że to po prostu nie jest mój syn.
Samobójstwo bratanicy
W zeszłym roku samobójstwo popełniła 13-letnia bratanica Tomasza M. W związku z nowymi okolicznościami prokuratura jeszcze raz sprawdzi, dlaczego dziewczynka skoczyła z dachu. – To są tylko moje domysły, ale nie sądzę, że wnuczka miała z nim jakikolwiek kontakt, ale niczego nie można wykluczyć. Oficjalnie ona popełniła samobójstwo, dla mnie to na zawsze będzie morderstwo, ponieważ ktoś ją doprowadził do tego, że ona stanęła na dachu i skoczyła – zaznacza ojciec Tomasza M.
Śledczy podejrzewają, że mogła to nie być jedyna zbrodnia Tomasza M. Policja sprawdzi, czy na terenie budowy domu podejrzanego, a także w jego firmie, nie znajdują się ludzkie szczątki. Śledczy wykorzystają do tego georadar. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Czytaj też:
60-latka zmarła po kilkudziesięciu minutach oczekiwania na karetkę. Co ustaliła kontrola?