Piotr Rogowski, prawnik Michnika, napisał w liście do Zybertowicza: "Bezpodstawnie i w sposób zniesławiający przypisał Pan Adamowi Michnikowi wypowiedzi, które nigdy nie miały miejsca. Adam Michnik nie powtarzał (wielokrotnie), że skoro tyle lat siedział w więzieniu, to teraz ma rację". Rogowski zarzucił też Zybertowiczowi, że "świadomie i z rozmysłem" posłużył się kłamstwem "w celu dokuczenia i zaszkodzenia" Michnikowi.
Prawnik naczelnego "Wyborczej" zażądał od Zybertowicza zamieszczenia na własny koszt przeprosin w "Rzeczpospolitej". Zagroził, że jego pismo jest ostatecznym "przedsądowym" wezwaniem do spełnienienia żądań Michnika. Dodał, że niespełnienie przez Zybertowicza żądania będzie oznaczać konieczność zapłacenia "bardzo wysokiego zadośćuczynienia pieniężnego".
Profesor jednak odmawia przeprosin. Wysłał już pismo w tej sprawie do prawnika "Gazety Wyborczej".