Rada Unii Europejskiej podjęła w piątek 4 czerwca decyzję o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną krajów członkowskich UE oraz lądowania na lotniskach w Unii dla wszystkich białoruskich przewoźników. Nowe przepisy wejdą w życie w nocy z piątku na sobotę 5 maja. Kilka dni wcześniej Agencja UE ds. Bezpieczeństwa Lotniczego wystosowała komunikat, w którym odradzono przeloty nad Białorusią.
UE reaguje w sprawie Pratasiewicza
To reakcja na wymuszenie przez białoruskie władze lądowania w Mińsku samolotu należącego do linii lotniczych Ryanair. Działania reżimu Łukaszenki nie były przypadkowe – na pokładzie znajdował się opozycjonista Raman Pratasiewicz, który został aresztowany na lotnisku w Mińsku.
Rada Europejska wezwała także Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) do pilnego zbadania sprawy. Wcześniej szefowa Komisji Europejskiej przekazała, że unijny pakiet ekonomiczno-inwestycyjny na rzecz Białorusi na kwotę 3 mld euro, który był gotowy do uruchomienia, został zamrożony. Poszerzona zostanie również lista nazwisk objętych sankcjami.
Przymusowe lądowanie Ryanaira
23 maja samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, dostał nakaz awaryjnego lądowania w Mińsku. Białoruskie władze utrzymywały, że jest podejrzenie, że na pokładzie maszyny jest bomba. Pojawiały się też inne doniesienia, jakoby Białoruś groziła zestrzeleniem samolotu, jeśli ten nie wyląduje awaryjnie w stolicy kraju.
Na pokładzie samolotu był 26-letni Raman Pratasiewicz, dziennikarz, opozycjonista, który prowadził m.in. niezależny kanał Nexta w serwisie Mężczyzna podróżował z Aten do Wilna cywilnym samolotem, a po sprowadzeniu samolotu na ziemię został zatrzymany przez białoruskie służby.
Czytaj też:
Pratasiewicz pochwalił Łukaszenkę i skrytykował Polskę. „Został do tego przymuszony”