2 stycznia 2020 roku Marek M., znany jako Kruszwil, próbował nagrać film na terenie jednego ze sklepów w Szczecinie. Nie zgadzały się na to ekspedientki, a w awanturę wplątał się 66-letni Edward N., który stanął po ich stronie. Youtuber w końcu odpuścił, ale jeszcze wychodząc miał uderzać dłonią w szyby sklepu. Wsiadając do samochodu, pokazał obraźliwy gest panu Edwardowi.
Dalej, według opisu przedstawionego na szczecin.naszemiasto.pl, 66-latek podszedł do samochodu Kruszwila. Ten wysiadł z pojazdu i bez ostrzeżenia uderzył mężczyznę w twarz. „Starszy pan upadł na ziemię i na chwilę stracił przytomność” – opisuje lokalny portal.
Przez kilka następnych miesięcy mężczyzna miał skarżyć się na bóle głowy. 9 maja 2020 roku zmarł, a jego rodzina zgłosiła całą sprawę do prokuratury. Śledztwo jednak umorzono, nie znajdując związku między zdarzeniem sprzed sklepu i śmiercią mężczyzny.
Kruszwila czeka kolejny proces
Mimo tamtego rozstrzygnięcia, bliscy Edwarda N. nie zamierzają odpuścić. – Znałem tego starszego człowieka. I wiem, że po tym zdarzeniu jego stan zdrowia radykalnie się pogorszył, po czym zmarł. To, że nie dało się udowodnić, że miało to związek z doznanymi obrażeniami, nie może oznaczać akceptacji dla braku reakcji organów ścigania – podkreślał mec. Krzysztof Tumielewicz w rozmowie z dziennikarzami.
OMZRiK chce dołączyć do procesu
We wszystko wmieszał się także Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, piętnujący często patologiczne zachowania youtuberów i influencerów. Aktywiści zamierzają przystąpić do procesu jako strona społeczna. Kruszwil broni się, twierdząc, że „opisane wydarzenia są nieprawdziwe” i „stawiają jego osobę w negatywnym świetle”.
facebookCzytaj też:
„Chciałem zwiedzić Podlasie, zobaczyć tych wszystkich meneli”. 50 tys. zł za film Kruszwila