Straż miejska z Krakowa informuje na swoim Facebooku, że rozpędzona dorożka bez woźnicy pędziła w poniedziałek rano przez centrum miasta. Konie ruszyły z ulicy Szpitalnej, a zatrzymały się dopiero na ulicy Basztowej, na wysokości Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przyczynę zdarzenia wyjaśni policja.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt oburzone
Bardziej emocjonującą relację z wydarzenia przedstawia Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt, które pisze o „skandalu”. Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt domaga się przy tym od Urzędu Miasta Krakowa wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
Jak podkreśla organizacja, sytuacja ta spowodowała ogromne zagrożenie dla ludzi i samych zwierząt. „Jest to sytuacja absolutnie skandaliczna i niedopuszczalna, potwierdzająca, że serce wielkiego miasta nie jest właściwym miejscem do wykorzystywania koni dorożkarskich w celach rozrywkowych. W przeszłości wielokrotnie zdarzało się, że wypadki z udziałem dorożek powodowały poważne obrażenia i urazy wśród przypadkowych mieszkańców i turystów, a konie dorożkarskie padają coraz częściej ofiarami wypadków komunikacyjnych na zatłoczonych ulicach Krakowa. Dlatego uważamy, że do momentu wyjaśnienia wszystkich okoliczności dzisiejszego zdarzenia Urząd Miasta Krakowa, który wydaje koncesje na działalność dorożkarską, powinien wstrzymać w trybie natychmiastowym ruch dorożek na ulicach miasta” – czytamy w poście na Facebooku.
facebookCzytaj też:
Ratownicy skarżą się na fatalne warunki pracy. Szpital wyremontował kaplicę za 5 mln zł