W niedawnym wywiadzie dla „Wprost”, prof. Ryszard Bugaj, ekonomista i były doradca Lecha Kaczyńskiego przyznał, że „PiS jako pierwsza partia po 1990 roku próbuje wejść na drogę zmian w systemie podatkowym, by przezwyciężyć ukształtowany także za czasów PiS podatek degresywny, przesądzającego o tym, że dochody po opodatkowaniu są bardziej nierówne niż przed”. Wieszczy jednak kłopoty związane z przeforsowaniem przez ekipę rządzącą zmian podatkowych w ramach Polskiego Ładu.
Myślę, że jeśli pojawi się problem z uchwaleniem swoich ustaw, PiS pójdzie drogą ustępstw na rzecz bogatszych podatników przez rozbudowaniem ekstra ulg – podkreślił ekonomista.
Wtedy, jak mówi, z punktu widzenia makroekonomicznego grozi nam ogromny wzrost zadłużenia lub, co jest mniej prawdopodobne, niedofinansowanie ważnych dziedzin – np. ochrony zdrowia.
– Ale może pojawić się też inny scenariusz – przesilenie polityczne, wcześniejsze wybory. W obydwu przypadkach PiS ryzykuje porażkę – skwitował prof. Bugaj.
– Gdyby to ode mnie zależało, przy całej mojej skumulowanej niechęci do PiS w sprawach politycznych i obyczajowych, wybrałbym drugim scenariusz – ocenił ekonomista. Dodał, że to wariant ryzykowny, ale „w przypadku sukcesu dałby PiS dużą swobodę”.
Czytaj też:
Aleksander Kwaśniewski dla „Wprost”: Odczuwam drożyznę. I to bardzo
Jak akcentował prof. Bugaj, pomysły podatkowe zawarte w Polskim Ładzie, nie są tak radykalne, jak sugeruje opozycja: – Program jest umiarkowany. Patrzę na to z nadzieją, bo jestem przekonany, że polski system podatkowy na tle starej UE, uprzywilejowania bogatszych podatników, jest niedobry dla rozwoju gospodarczego. Paradoksalnie prowadzi do rozkwitu socjalnych ruchów populistycznych, które mogą być niebezpieczne. W Polsce i tak już mamy ogromne nierówności. Widzę to w swojej okolicy codziennie.
Profesor wyjaśnił, że w Podkowie Leśnej, gminie, której mieszka, są „rekordowe dysproporcje w skali kraju”. – Pod sklepem regularnie parkują samochody Porsche. Budują się też pałace. Mój domek to by się zmieścił w przedpokoju takiego apartamentu. Tu kłuje w oczy, bo od wielkich posiadłości płaci się stosunkowo niewielkie podatki, czego PiS nie poruszył w Polskim Ładzie.
Dodał, że najbardziej ryzykowną inicjatywą proponowaną w ramach Polskiego Ładu jest rozszerzanie zachęt socjalnych: – Trzeba powiedzieć: dosyć i ograniczyć te wydatki, np.500 plus na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego. Moja córka z zięciem tworzą zamożne gospodarstwo domowe, i też dostali 500 plus, a takich rodzin jest sporo. W biedę przecież z jednym dzieckiem nie popadają, problem zaczyna się w licznych rodzinach. A jeszcze słyszę, że PiS chce dać kolejne 12 tys. zł na dziecko. To już przesada.