George Lucas poświęcił ostatnie cztery lata udowadnianiu, że Donald Trump to najgorsze, co mogło przydarzyć się cywilizowanemu światu. Widać, że znany brytyjski publicysta nie przewidział, do czego w dyplomacji wobec Rosji zdolny jest Joe Biden. Bo inaczej pewnie nie napisałby z rozczarowaniem, że polityka zagraniczna Trumpa była niesprawiedliwie oceniana. Lucas, który jest znawcą Rosji i postsowieckiej Europy, porównał ją do tego, co robi teraz Biden. Nie było to korzystne dla urzędującego prezydenta USA porównanie.
Sprowadzało się ono do jednego podstawowego zarzutu: w przeciwieństwie do Trumpa, który trzymał Rosję w szachu, Biden zdaje się powtarzać wszystkie błędy, jakie wobec Putina popełnił Barack Obama.
Jak Wehrmacht pod Reichstagiem
Miażdżąca krytyka działań nowego prezydenta USA związana jest z planowanym na połowę czerwca szczytem USA-Rosja. By do niego doprowadzić, Amerykanie zdecydowali się na zawieszenie części sankcji wobec rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. Putin natychmiast ogłosił, że projekt, bez którego jego reżim zwyczajnie zbankrutuje, będzie dokończony. Wywołało to także wielkie zadowolenie w Berlinie, który broni bałtyckiej rury Gazpromu niczym Wehrmacht Reichstagu w 1945 roku.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.