Twierdzenie, że Biden nas ignoruje, bo PiS, za bardzo stawiał na Trumpa, nie trzyma się kupy. Po zwycięstwie demokratów losy dobrych relacji Warszawy z Waszyngtonem i tak były policzone. Zupełnie jak za Obamy, gdy wirtuozi wielkiej dypomacji, Tusk z Sikorskim nie zapobiegli resetowi i rezygnacji USA z tarczy antyrakietowej.
Trzeba to powiedzieć wprost: strategiczne interesy Ameryki rządzonej przez demokratów są sprzeczne z interesami Polski. Jest tak bez względu na to, kto pilnuje żyrandola w Pałacu Prezydenckim i ma większość w Sejmie. Różnica jest jedynie taka, że jedni reagują entuzjastycznie na plucie w oczy i udają, że deszcz pada, a inni zasklepiają się w swojej splendid isolation, celebrując etos Polski niezłomnej i opuszczonej przez sojuszników. Nie zmienia to faktu, że administracja Bidena zignorowałaby nas nawet gdyby Andrzej Duda przemierzył wpław Atlantyk i walił do drzwi Białego Domu, żeby pogratulować zwycięstwa nowemu przywódcy Ameryki.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.