Polityk podkreślił, że przybył na Ukrainę prywatnie w związku z posiedzeniem rady stowarzyszenia Jałtańska Strategia Europejska, której jest członkiem. Poinformował również, że jeszcze w środę spotka się z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandrem Morozem, przywódczynią bloku politycznego jej własnego imienia Julią Tymoszenko i "być może z prezydentem Juszczenką".
Jak podała służba prasowa premiera Ukrainy, na początku spotkania z Kwaśniewskim Janukowycz zwrócił uwagę, że wydarzenia w jego kraju budzą niepokój w państwach, które z nim sąsiadują.
"Sytuacja na Ukrainie nie może nie budzić trwogi u osób, które świetnie rozumieją, jakie mogą być jej konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale i dla partnerów naszego państwa" - powiedział Janukowycz, dziękując za zaangażowanie Kwaśniewskiego w sprawy ukraińskie.
Były prezydent Polski wyraził nadzieję, że wydarzenia na Ukrainie nie wymkną się spod kontroli. "Oby tak się nie stało" - podkreślił.
Kwaśniewski zaznaczył jednocześnie, że - jego zdaniem - ukraińscy politycy nie zwracają uwagi na czas stracony na spory. "Ja mam wrażenie, że na świecie i u nas doba ma 24 godziny, a tutaj 124 godziny. (...) Tutaj nikt nie rozumie, że ten permanentny kryzys trwa w istocie na Ukrainie już kilka lat. Brakuje im poczucia, że trzeba z tego wyjść drogą kompromisu i współpracy wszystkich głównych sił politycznych" - powiedział.
Zdaniem Kwaśniewskiego, Janukowycz jest gotów zgodzić się z dekretem prezydenta Juszczenki o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach.
"Patrząc na rankingi jego Partii Regionów Ukrainy, nie ma czego się bać. On jednak wolałby, żeby przyspieszone wybory odbyły się w jakimś przedyskutowanym terminie" - oznajmił. Zgodnie z ogłoszonym 2 kwietnia dekretem Juszczenki przedterminowe wybory mają się odbyć 27 maja.
Kwaśniewski wyraził zaniepokojenie propozycjami wyjścia z konfliktu, składanymi - jak powiedział - "również przez Blok Julii Tymoszenko - że jeśli wybory miałyby się odbyć w innym terminie, to być może razem z wyborami prezydenckimi". "Przyznam, że ten scenariusz bym odradzał, bo to doprowadziłoby do silnej destabilizacji" - powiedział Kwaśniewski.
Propozycje przeprowadzenia wyborów parlamentarnych wraz z prezydenckimi padały wcześniej przede wszystkim z ust polityków koalicji Partii Regionów, socjalistów i komunistów. Nie chcą oni uznać dekretu Juszczenki i domagają się jego anulowania. Juszczenko twierdzi z kolei, że swej decyzji nie odwoła.
Od ponad tygodnia na Ukrainie trwają masowe protesty zwolenników koalicji. W środę po południu w Kijowie oczekiwany jest wiec sympatyków opozycji popierających działania ukraińskiego prezydenta.
pap, ss