Głosowania nad kandydatami na Rzecznika Praw Obywatelskich w IX kadencji Sejmu (2019-2023) są niebywale częste. Głosowanie z 15 czerwca było piątym w sprawie wyboru RPO, które ogłoszono po tym, jak we wrześniu 2020 roku upłynęła pięcioletnia kadencja Adama Bodnara (obecnie jest p.o. RPO). Wcześniej o ten urząd starali się m.in. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, Piotr Ikonowicz oraz aktywni politycy Prawa i Sprawiedliwości – Bartłomiej Wróblewski czy Piotr Wawrzyk. Dwaj ostatni byli już wybierani na RPO, ale nie uzyskiwali poparcia Senatu (jest wymagane do powołania Rzecznika Praw Obywatelskich).
Wybór RPO. Głosowanie w Sejmie
Ponownie do walki o stanowisko RPO PiS postawiło na aktywnego polityka – senator niezależną Lidię Staroń. Z kolei opozycja postawiła na prawnika dr Marcina Wiącka, którego popierało też przed głosowaniem kilku polityków Zjednoczonej Prawicy, m.in. lider Porozumienia Jarosław Gowin.
- Za kandydaturą Lidii Staroń zagłosowało 231 posłów, za kandydaturą dr Marcina Wiącka – 222 posłów. Lidia Staroń została powołana przez Sejm na stanowisko RPO. Polityk obejmie nową funkcję, jeżeli zgodę na to wyrazi Senat.
Wyrok TK ws. RPO. Jak długo Bodnar może być p.o.?
15 kwietnia 2021 roku zapadł z kolei wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który znacząco skomplikował sytuację wokół Rzecznika Praw Obywatelskich. TK uznał, że przepis umożliwiający RPO pełnienie funkcji po zakończeniu kadencji (jeśli nie wybrano następcy) jest niezgodny z Konstytucją. Przepis, który pozwalał Adamowi Bodnarowi na pełnienie obowiązków RPO traci moc po upływie trzech miesięcy od ogłoszenia, a więc w połowie lipca.
Czytaj też:
Jadwiga Emilewicz dla „Wprost”: Opór Gowina jest niezrozumiały