Wirtualny sztetł
W artykule "Wirtualny sztetł" (nr 21) podano błędną informację na temat sponsora działań zmierzających do utworzenia w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich. W rzeczywistości w latach 1998-2001 prace te sfinansowała Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, dotychczas największy sponsor tego przedsięwzięcia, a nie fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie.
dr EUGENIUSZ GORCZYCA
sekretarz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej
Prawo kasty
Prawdą jest, że adwokatura, tak jak inne zawody, objęta jest samorządem zawodowym, który m.in. decyduje o naborze na aplikację, czyli o tym, kto może zostać adwokatem. Prawdą jest też, jak piszą autorzy "Prawa kasty" (nr 22), że przy przyjęciach na aplikację zdarzają się pomyłki w doborze aplikantów, jak w każdej innej działalności prowadzonej przez ludzi. (...)
Przede wszystkim jednak funkcjonowanie korporacji zawodowych jest wyrazem demokracji. Próba ograniczenia samorządu jest krokiem wstecz, oznacza, że urzędnicy państwowi będą decydowali o sprawach do tej pory rozstrzyganych przez samych zainteresowanych. Obowiązujący teraz model, w którym państwo kontroluje samorząd poprzez nadzór ministra sprawiedliwości i w którym istnieje możliwość zaskarżenia decyzji samorządu do NSA, jest modelem sprawnie działającym. Pozwala na zachowanie samorządności zawodowej, a zarazem - na korektę nieprawidłowych postępowań samorządu.
Mówiąc o aplikacji adwokackiej, nie wolno zapominać o tym, że szkolenie aplikantów jest opłacane przez patronów i Izby Adwokackie (...). Aplikanci pracują w różnych kancelariach i dzięki temu szkolenie jest pełne, bo zapoznają się z wieloma rodzajami spraw prowadzonych przez patrona (...).
W Europie Zachodniej stało się normą przyjmowanie ogromnej liczby adwokatów do korporacji i opuszczanie tej korporacji przez podobną liczbę tych, którzy w warunkach konkurencji nie dali sobie rady. W razie wprowadzenia państwowego szkolenia aplikantów adwokackich zamiast samorządowego powstanie system kształcący rzesze adwokatów, którzy nie będą mieli szans na realny dostęp do zawodu.
PREZYDIUM OKRĘGOWEJ RADY
ADWOKACKIEJ W POZNANIU
Odpowiedź autora: Troska o los bezrobotnych adwokatów brzmi fałszywie, bo nikt z młodych aplikantów nie pytał, czy godzą się na takie ryzyko. Nie jest też prawdą, jakoby prawa rynku były gorsze od praw kasty, bo te pierwsze są obiektywne, a te drugie wyłącznie uznaniowe. Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu ani słowem nie wspomina o klientach, w których kastowy system uderza przede wszystkim. I jest to przeoczenie znaczące.
Ryszard Kamiński
Energia Krakowa
Z dużym zainteresowaniem przeczytałam artykuł "Energia negatywna" (nr 24) dotyczący demitologizacji wawelskiego źródła energii - osławionego czakramu. Jako mieszkanka tego królewskiego miasta jestem wrażliwa na wszelkie "krzywdy" wyrządzane miejscu, które każdy, kto mieszka tu od urodzenia, uważa za magiczne. To, co być może w innych miastach jest tylko przynoszącą spore zyski atrakcją turystyczną, w Krakowie jest tradycją i kulturą. Czyli tym, co najważniejsze. Czy decyzja dyrekcji Wawelu załagodzi czyjeś zranione uczucia religijne? Ilu turystów przyjeżdża do Krakowa właśnie po to, by zobaczyć miejsca, o których krążą legendy świadczące o magii przyciągania tego miejsca. Czy zabierzemy im także Dzwon Zygmunta (przynosi szczęście), gołębie na Rynku (zaklęci rycerze), kościół karmelitów (kamień z odciśniętą stopką Królowej Jadwigi)?
ALEKSANDRA KARLIŃSKA
[email protected]
Posmarujesz - pojedziesz
Mam za sobą kilka nieudanych prób zdania egzaminu na prawo jazdy. Moje doświadczenia są bardzo podobne do opisanych przez "Wprost" ("Posmarujesz - pojedziesz", nr 25). Jak się jedzie ostrożnie - to jazda jest mało dynamiczna, a jak szybciej - niebezpieczna. Raz się nawet spotkałam z zarzutem, że 50 km/godz. w Warszawie to zbyt wolno. A oto sytuacja, jaka przytrafiła mi się na skrzyżowaniu podczas egzaminu: czerwone światła, zatrzymuję się. Egzaminator prosi, bym podjechała 10 cm do przodu, bo przeze mnie mogą być korki! Na następnym skrzyżowaniu zachowuję za dużą odległość od poprzedzającego pojazdu, a jeszcze na następnym - za małą. Nie twierdzę, że nie popełniam błędów, ale przecież nie sposób poznać wszystkich możliwych sytuacji na drodze w trakcie 20 godzin kursu. Nikt nie może się nauczyć dobrze jezdzić, póki nie będzie jeździł. A bez prawa jazdy nie będzie. Koło się zamyka. Problem polega na tym, że egzaminator często ocenia poczynania ubiegającego się o prawo jazdy z perspektywy swoich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat spędzonych za kierownicą. A ja nie mam takiego doświadczenia, bo mieć nie mogę!
E. B.
Warszawa
W artykule "Wirtualny sztetł" (nr 21) podano błędną informację na temat sponsora działań zmierzających do utworzenia w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich. W rzeczywistości w latach 1998-2001 prace te sfinansowała Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, dotychczas największy sponsor tego przedsięwzięcia, a nie fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie.
dr EUGENIUSZ GORCZYCA
sekretarz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej
Prawo kasty
Prawdą jest, że adwokatura, tak jak inne zawody, objęta jest samorządem zawodowym, który m.in. decyduje o naborze na aplikację, czyli o tym, kto może zostać adwokatem. Prawdą jest też, jak piszą autorzy "Prawa kasty" (nr 22), że przy przyjęciach na aplikację zdarzają się pomyłki w doborze aplikantów, jak w każdej innej działalności prowadzonej przez ludzi. (...)
Przede wszystkim jednak funkcjonowanie korporacji zawodowych jest wyrazem demokracji. Próba ograniczenia samorządu jest krokiem wstecz, oznacza, że urzędnicy państwowi będą decydowali o sprawach do tej pory rozstrzyganych przez samych zainteresowanych. Obowiązujący teraz model, w którym państwo kontroluje samorząd poprzez nadzór ministra sprawiedliwości i w którym istnieje możliwość zaskarżenia decyzji samorządu do NSA, jest modelem sprawnie działającym. Pozwala na zachowanie samorządności zawodowej, a zarazem - na korektę nieprawidłowych postępowań samorządu.
Mówiąc o aplikacji adwokackiej, nie wolno zapominać o tym, że szkolenie aplikantów jest opłacane przez patronów i Izby Adwokackie (...). Aplikanci pracują w różnych kancelariach i dzięki temu szkolenie jest pełne, bo zapoznają się z wieloma rodzajami spraw prowadzonych przez patrona (...).
W Europie Zachodniej stało się normą przyjmowanie ogromnej liczby adwokatów do korporacji i opuszczanie tej korporacji przez podobną liczbę tych, którzy w warunkach konkurencji nie dali sobie rady. W razie wprowadzenia państwowego szkolenia aplikantów adwokackich zamiast samorządowego powstanie system kształcący rzesze adwokatów, którzy nie będą mieli szans na realny dostęp do zawodu.
PREZYDIUM OKRĘGOWEJ RADY
ADWOKACKIEJ W POZNANIU
Odpowiedź autora: Troska o los bezrobotnych adwokatów brzmi fałszywie, bo nikt z młodych aplikantów nie pytał, czy godzą się na takie ryzyko. Nie jest też prawdą, jakoby prawa rynku były gorsze od praw kasty, bo te pierwsze są obiektywne, a te drugie wyłącznie uznaniowe. Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu ani słowem nie wspomina o klientach, w których kastowy system uderza przede wszystkim. I jest to przeoczenie znaczące.
Ryszard Kamiński
Energia Krakowa
Z dużym zainteresowaniem przeczytałam artykuł "Energia negatywna" (nr 24) dotyczący demitologizacji wawelskiego źródła energii - osławionego czakramu. Jako mieszkanka tego królewskiego miasta jestem wrażliwa na wszelkie "krzywdy" wyrządzane miejscu, które każdy, kto mieszka tu od urodzenia, uważa za magiczne. To, co być może w innych miastach jest tylko przynoszącą spore zyski atrakcją turystyczną, w Krakowie jest tradycją i kulturą. Czyli tym, co najważniejsze. Czy decyzja dyrekcji Wawelu załagodzi czyjeś zranione uczucia religijne? Ilu turystów przyjeżdża do Krakowa właśnie po to, by zobaczyć miejsca, o których krążą legendy świadczące o magii przyciągania tego miejsca. Czy zabierzemy im także Dzwon Zygmunta (przynosi szczęście), gołębie na Rynku (zaklęci rycerze), kościół karmelitów (kamień z odciśniętą stopką Królowej Jadwigi)?
ALEKSANDRA KARLIŃSKA
[email protected]
Posmarujesz - pojedziesz
Mam za sobą kilka nieudanych prób zdania egzaminu na prawo jazdy. Moje doświadczenia są bardzo podobne do opisanych przez "Wprost" ("Posmarujesz - pojedziesz", nr 25). Jak się jedzie ostrożnie - to jazda jest mało dynamiczna, a jak szybciej - niebezpieczna. Raz się nawet spotkałam z zarzutem, że 50 km/godz. w Warszawie to zbyt wolno. A oto sytuacja, jaka przytrafiła mi się na skrzyżowaniu podczas egzaminu: czerwone światła, zatrzymuję się. Egzaminator prosi, bym podjechała 10 cm do przodu, bo przeze mnie mogą być korki! Na następnym skrzyżowaniu zachowuję za dużą odległość od poprzedzającego pojazdu, a jeszcze na następnym - za małą. Nie twierdzę, że nie popełniam błędów, ale przecież nie sposób poznać wszystkich możliwych sytuacji na drodze w trakcie 20 godzin kursu. Nikt nie może się nauczyć dobrze jezdzić, póki nie będzie jeździł. A bez prawa jazdy nie będzie. Koło się zamyka. Problem polega na tym, że egzaminator często ocenia poczynania ubiegającego się o prawo jazdy z perspektywy swoich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat spędzonych za kierownicą. A ja nie mam takiego doświadczenia, bo mieć nie mogę!
E. B.
Warszawa
Więcej możesz przeczytać w 26/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.