Funkcjonariusze CBA mieli wejść do agencji PR-owej R4S Adama Hofmana – podaje wrocławska „Wyborcza”. Przeszukanie ma mieć związek ze śledztwem, które ma prowadzić Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Sprawa ma dotyczyć nieprawidłowości w zarządzaniu Zakładami Chemicznymi Police.
„Gazeta Wyborcza” nie uzyskała komentarza ze strony rzecznika Prokuratury, a także koordynatora służb specjalnych. Według „GW” Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukało również biuro i mieszkanie byłego prezesa Grupy Azoty Mariusza Bobera oraz weszło do jednej z wrocławskich kancelarii. Bober potwierdził przeszukanie w jego biurze.
CBA w agencji Adama Hofmana
Z analizy CBA, na którą powołuje się „Wyborcza” wynika, że agencja R4S w lutym 2016 r. podpisała umowę „na usługę public relations” z Zakładami Chemicznymi Police, która opiewała na 40 tys. zł. Potem miały zostać podpisane kolejne zlecenia na 480 tys. i 255 tys. Śledztwo Prokuratury ma być wielowątkowe i dotyczyć m.in. wręczania łapówek i inwestycji w Senegalu.
Bober w przeszłości był związany z Fundacją Rosa należącą do biznesmena Radosława Tadajewskiego, jednego z członków „układu wrocławskiego”. Rosa stoi za kampanią mającą na celu upamiętnienie i uhonorowanie uczestników Powstania Warszawskiego oraz promocją historii Polski. Na kampanię miały zrzucać się spółki skarbu państwa, a patronować jej członkowie rządu. W fundacji pracowały m.in. żony Roberta Pietryszyna z R4S i byłego ministra skarbu z PiS Dawida Jackiewicza.
Oświadczenie R4S
Agencja przesłała Wprost.pl swoje stanowisko. „Prokuratura, prowadząc postępowanie rozpoczęte sześć lat temu w sprawie dotyczącej zarządu Grupy Azoty działającego w latach 2011-2016, wystąpiła do spółki o wydanie dokumentów, co też niezwłocznie uczyniliśmy. R4S od grudnia 2015 roku do czerwca 2016 roku realizowała zadania wynikające z umowy pomiędzy Grupą Azoty a R4S, w zakresie świadczenia usług doradztwa, public relations i komunikacji firmy. Zależy nam na tym, żeby sprawa została jak najszybciej drobiazgowo wyjaśniona. W tym celu udostępniliśmy wymaganą dokumentację” – brzmi oświadczenie.
Czytaj też:
Banaś domaga się wyjaśnień od Kamińskiego i Ziobry. „Nie obawiam się o swoją uczciwość”