Makowski: Katolicyzm Czarnka ma się do wiary, jak pięść do oka

Makowski: Katolicyzm Czarnka ma się do wiary, jak pięść do oka

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl
Gdyby Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki nie istniał, krytycy Kościoła musieliby go sobie wymyślić. Ale minister istnieje. I działa. Stanowczo i z wigorem. Dlaczego, możecie zapytać, mieszam działalność polityczną ministra, z Kościołem?

Bo minister swoje słowa, decyzje i zachowania, buduje na przekonaniu, co głosi wszem i wobec, że jest przede wszystkim katolikiem. Ba, wiernym synem Kościoła, który – w imię swej wiary – będzie walczył z wszelkimi plagami spadającymi na nasz świat. Wypał je gorącym żelazem.

Sęk w tym, że katolicyzm ministra Czarnka, który podobno wyssał z mlekiem matki, tak się ma do wiary zapisanej na kartach Ewangelii, jak pięść do oka. Oto minister, który jest odpowiedzialny za kształcenie i wychowanie naszych dzieci, jest też autorem następujących słów – słów, które padły w rządowej telewizji: „Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją".

Źródło: Wprost