Zgodnie z oczekiwaniami, ponowne zameldowanie się Donalda Tuska w krajowej grze politycznej oznacza potężny ferment. Nie chodzi jednak o sytuację w Zjednoczonej Prawicy, gdzie powrót byłego premiera miał wywoływać popłoch, ale o niesnaski wewnątrz samej Platformy.
W środę gruchnęła informacja, że do walki o przywództwo w PO szykuje się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – i tym samym nieaktualny jest plan aksamitnego przejęcia sterów partii z rąk Borysa Budki.
Trzaskowski rzeczywiście zbiera siły do walki, ale jest rozżalony i w swoim otoczeniu mówi o alternatywie, gdyby jednak musiał uznać wyższość Tuska.
– Rafał się wściekł. Już wie, że Kierwiński (Marcin, sekretarz generalny PO – przyp. red.) oraz warszawska PO zdradzili Budkę i zameldowali się u Donalda. Przy okazji zlekceważyli Rafała, o którym wiedzieli przecież, że powrót Tuska rozsadza wszystkie jego dotychczasowe plany – mówi nasze platformerskie źródło.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.