Określany mianem „Lex TVN” projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji wywołuje ogromne emocje. W ustawie zmianie ulec ma artykuł 35.
Lex TVN. O co chodzi? Jaki plan wobec telewizji ma PiS
Obecne zapisy mówią, że koncesja może zostać udzielona firmie, której siedziba znajduje się na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. I tak jest w przypadku TVN-u, którego właścicielem jest koncern Discovery z USA, ale amerykanie zarządzają stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
Kilka dni temu grupa posłów PiS w projekcie zaproponowała jednak nowe brzmienie artykułu 35.
Pojawia się tam warunek, który mówi o tym, że koncesja może zostać udzielona, jeśli „osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego”.
Dodatkowo udział podmiotów zagranicznych w spółce nie może przekraczać 49 proc. Taka zmiana prawa może znacząco uderzyć w strukturę TVN i spowodować, że stacja nie dostanie koncesji na dalsze nadawanie.
Czytaj też:
Brak koncesji dla TVN? „Ten pomysł mógł powstać tylko w głowie szaleńca”
– Mam wrażenie, że to jest akcja w stylu „kozę wyprowadzić”, czyli najpierw rzucimy ten temat na żer społeczny i zobaczymy, jak się będzie klikał, komentował, kto się wznieci – mówi Robert Feluś w programie „Mówiąc Wprost”.
Redaktor naczelny „Wprost” ma przy tym nadzieję, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma aż tak rozpalonych głów, żeby zaatakować Stany Zjednoczone i Izrael jednocześnie. „Chyba że to jest taki plan, że wypowiemy wojnę USA i po trzech dniach się poddamy”.
– Ciągle uważam, że to jest testowanie. Nie wyobrażam sobie, że taką drogą formalną wprowadzić tak skandaliczny zapis i tak dramatycznie ograniczyć wolność mediów w naszym kraju. To by było coś absolutnie haniebnego – podkreśla Robert Feluś.
– Może to jest właśnie to, że Prawu i Sprawiedliwości nie zależy już na takich dobrych relacjach z Amerykanami i Joe Bidenem, co pokazała już ta kwestia izraelska – uważa dziennikarka „Wprost” Joanna Miziołek.
– To bardzo nieodpowiedzialna taktyka, ponieważ według badań 1/3 widzów TVN to są wyborcy PiS i oni specjalnie włączają stację, żeby zobaczyć, jak uderzają w ich partię i jak zakłamują rzeczywistość – dodaje Joanna Miziołek.
Powrót Tuska. Kto kandydatem opozycji w wyborach prezydenckich?
W programie komentowano także bardzo znaczące wydarzenie z minionego tygodnia – powrót Donalda Tuska do polskiej polityki – a także dyskutowano o przyszłości całej opozycji.
Gościem tej części programu „Mówiąc Wprost” był Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. Czym opozycja zamierza przekonać do siebie wyborców, aby wygrać wybory?
– Nie jestem przekonany, że my przekonamy wyborców PiS. To nawet nie o to chodzi – odpowiedział Dariusz Joński.
– Jest pewna grupa, która zastanawia się między jedną a drugą stroną i dochodzi do pewnego znużenia tym, co dzisiaj PiS prezentuje. Tych sporów, kłótni, ataków na TVN czy na niezależne od rządu media. Robi się duszno w kraju – podkreślił poseł.
Czytaj też:
Tusk zaskoczony skrajnymi emocjami. Znany polityk PO: Myślał, że w Polsce wciąż jest rok 2014
Wywodzący się z SLD polityk KO odniósł się także – bardzo ostrożnie – do tematu kolejnych wyborów prezydenckich i tego, kto zostanie w nich kandydatem opozycji. Czy to będzie Donald Tusk? A może Rafał Trzaskowski?
– Stoję na stanowisku, że szef największej partii opozycyjnej powinien być premierem. Jeśli składa obietnice, to powinien się z nich wywiązywać. A czy będzie to Rafał Trzaskowski? Jest politykiem pełnokrwistym, ale pozostaje pytanie, czy będzie znów startował w wyborach samorządowych, czy znów wystartuje w wyborach prezydenckich – mówił Dariusz Joński.
Koronawirus w Polsce. Kościół wreszcie popiera szczepienia przeciw COVID-19
– Przyjąłem drugą dawkę szczepienia. Żyję i mam się dobrze. Uważam, że powinienem mieć teraz więcej praw, jako podwójnie zaszczepiony. I powiem to wprost: jestem rasistą szczepionkowym – oświadczył Robert Feluś.
Czytaj też:
Zostałem szczepionkowym rasistą. „Ludzie w pełni zaszczepieni powinni mieć specjalne przywileje”
Redaktor naczelny zaapelował także do Polaków o stawiennictwo mszalne.
– Idźcie do kościoła, bo jest nadzieja, że od swojego proboszcza lub kapłana z ambony usłyszycie głos, w którym będzie zachęta do szczepienia. Po wielu miesiącach trwania akcji szczepiennej polski Kościół – najpierw poprzez kardynała Nycza, a później przez abpa Gądeckiego – powiedział, że jednak warto się szczepić – przypomniał Robert Feluś.
W ten sposób redaktor naczelny „Wprost” odniósł się do najnowszych reakcji przedstawicieli polskiego Kościoła.
Arcybiskup Stanisław Gądecki wydał oświadczenie w kwestii szczepień przeciwko koronawirusowi. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że Kościół katolicki wielokrotnie wypowiadał się w tej kwestii i tłumaczył, że „szczepienia są ważnym narzędziem ograniczania rozprzestrzeniania się zakażeń i przez bardzo wiele osób postrzegane są jako nadzieja na możliwość powrotu do normalnego funkcjonowania społeczeństw”.
Wcześniej kardynał Kazimierz Nycz zaapelował do proboszczów z archidiecezji warszawskiej o włączenie się w akcję promowania szczepień przeciwko COVID-19. Hierarcha podkreślił, że „zachęta do szczepień jest obowiązkiem Kościoła”.
– To jest wzruszający głos. Szkoda, że tak bardzo późno został wygłoszony, ale lepiej późno niż wcale – stwierdził Robert Feluś w programie „Mówiąc Wprost”.
Czytaj też:
Kulisy powrotu Tuska, tłuste koty z PiS, kto sprzedaje Polskę Rosji. Nowy „Wprost”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.