21 lipca w Sejmie odbyła się debata nad złożonym przez opozycję wnioskiem o odwołanie z funkcji ministra edukacji Przemysława Czarnka. – Jeżeli się sporządza wniosek o moje odwołanie na podstawie kawałka, wycinka publikacji sprzed dziesięciu lat, to to jest kompromitacja opozycji. Organicznie brzydzicie się wolnością, krytykujecie ustawę, która ma pozwolić rodzicom na wychowanie dzieci tak, jak tego chcą – powiedział z sejmowej mównicy Przemysław Czarnek.
– My jako państwo mamy obowiązek chronić dzieci przed demoralizacją. Musimy zrobić tak, żeby te lewackie bojówki na uniwersytetach przestały terroryzować naszą młodzież. Konstytucja gwarantuje wolność poglądów, musimy spowodować, że rektor każdej uczelni będzie miał obowiązek zapewnić wszystkim prawo do dyskusji na uczelni, a jeśli nie, to będzie ponosił tego konsekwencje – stwierdził szef MEiN. – Chcemy, żeby nikt nie był karany za głosowanie swoich poglądów i wartości, bo to gwarantuje konstytucja RP – mówił Czarnek a posłowie skandowali „konstytucja”.
Czarnek nawiązuje do „Psów” Pasikowskiego
Polityk zwracając się do opozycji powiedział, że ponosi winę za to, że polska młodzież jest kompletnie nieświadoma własnej historii. – To co wasz też boli, to nauka historii. Doprowadziliście do tego, że polska młodzież jest nieświadoma historii najnowszej i przez to podatna na manipulacje. Będziemy dofinansowywać wycieczki do muzeów, do miejsc związanych z kulturą ludową. Będziemy ich uczyć tego, że setki tysięcy, miliony Polaków ratowało swoich żydowskich braci w czasie okupacji niemieckiej i to wam nie pasuje – stwierdził Przemysław Czarnek. – Będziemy dofinansowywać między innymi wycieczki do muzeów, młodzi Polacy muszą być świadomi swojej historii – zapowiedział.
– Jesteście, jak major z „Psów” Pasikowskiego. Czasy się zmieniają, a pan major cały czas w komisji. Bardzo dziękuję za ten wniosek, bo skompromitowaliście siebie – zakończył swoje wystąpienie.
Morawiecki broni Czarnka
– Będziemy bronić nie tylko pana ministra, będziemy bronić prawa naszych dzieci do normalnej szkoły, prawa naszej młodzieży do nauki bez lewackiej indoktrynacji. Szkoła musi być miejscem nie tylko pozyskiwania wiedzy, ale także miejscem uszlachetniania serc i dusz, chcemy szkoły, która uczy potrzebnych umiejętności i uczy patriotyzmu – powiedział Mateusz Morawiecki.
– To, co jest waszą solą w oku, że nie chcemy prowadzić do rewolucji światopoglądowej w szkołach, że nie chcemy doprowadzić do lewackiej indoktrynacji, chcemy, żeby szkoła była neutralna światopoglądowo, ale musi uczyć patriotyzmu – stwierdził premier.
Szef rządu zaznaczył, że PiS jest obrońcą wolności. – Swoboda prowadzenia debaty jest obroną wolności słowa, wolności milczenia, chcemy samodzielności intelektualnej, ale chcemy także szacunku dla wspólnoty, bo z tych dwóch przesłanek rodzą się właściwe postawy – tłumaczył.
– Nie chcemy dopuścić do zapanowania w naszych szkołach lewackich ideologii, bronimy nie tylko ministra Czarnka, bronimy fundamentów naszej kultury, jeśli minister Czarnek jest pod ostrzałem to dlatego, że nie godzi się na współczesne polowanie na czarownice, minister Czarnek jest obrońcą wolności w szkołach i na uczelniach – podsumował.
Czytaj też:
Burzliwa debata w Sejmie o przyszłości Przemysława Czarnka. „Pisizm to atak na ludzki rozum”