Wywiad Aleksandra Kwaśniewskiego dla „Wprost” odbił się szerokim echem. Były prezydent w rozmowie z Magdaleną Frindt komentował m.in. powrót do polskiej polityki Donalda Tuska. Stwierdził przy tym, że on sam nie zamierza iść w jego ślady. – Różnica jest taka, że Tusk siedem lat temu odszedł z realnej, polskiej polityki, a ja odszedłem w 2005 roku. Minęło już 16 lat. Po drugie, ja z partii, czyli z tego środowiska zorganizowanego, odszedłem w 1995 roku. To już w ogóle są dziesiątki lat. Zresztą nie mam takiego uzależnienia politycznego, że muszę wrócić – mówił Kwaśniewski.
Dopytywany, czy widzi wspomniane uzależnienie u Tuska, odparł:
Tusk walczy w istocie o siebie, dlatego że każdy dodatkowy rok rządów PiS-u, oznacza wykreślanie Donalda Tuska z historii. On tutaj ma silną motywację, której ja nie mam.
Jak wskazał Kwaśniewski, jego miejsce w historii będzie zagwarantowane tak długo, jak długo Polska będzie w NATO i UE i bedzie miała obecną konstytucję.
Miller do Kwaśniewskiego: Upał czy coś innego?
Wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego nie przypadła do gustu byłemu premierowi Leszkowi Millerowi. Europoseł dał temu wyraz na Twitterze, biorąc w obronę dokonania Donalda Tuska. „Dobre sobie. Polityk, który był premierem, potem szefem RE i przewodniczącym największej partii europejskiej będzie wymazany z historii. Upał czy coś innego?” – podsumował opinię Aleksandra Kwaśniewskiego.
Kwaśniewski o „przesadzie” Millera
Co warto podkreślić, także były prezydent poświęcił Leszkowi Millerowi kilka zdań we wspomnianym wywiadzie dla „Wprost”. Kwaśniewski pytany był o ocenę słów Millera, który stwierdził, że Czarzasty swoimi poczynaniami wewnątrz partii „ostatecznie zakończył 30-letnią historię demokratycznej lewicy”. Zdaniem byłego prezydenta takie sformułowania to przesada. – Poza tym, analizując oceny wystawiane przez Leszka Millera, biorę tę poprawkę, że on darzy „szczególnym” uczuciem i sentymentem Włodzimierza Czarzastego. To zawsze trochę zmienia perspektywę – mówił Kwaśniewski.
Czytaj też:
Aleksander Kwaśniewski wytyka błąd Andrzejowi Dudzie. Były prezydent dla „Wprost”: Powinien tam być