W środę 4 sierpnia odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli podsumowali kontrolę, która objęła Fundusz Sprawiedliwości.
– W związku ze skalą stwierdzonych poważnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości prezes NIK, kierując się troską o stan finansów publicznych państwa oraz dążeniem do realnej poprawy sytuacji ofiar przestępstw, zwrócił się do premiera oraz wicepremiera o podjęcie, w ramach posiadanych kompetencji, pilnych działań naprawczych dotyczących Funduszu Sprawiedliwości – mówił Michał Jędrzejczyk, p.o. dyrektora Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.
„Działania, niemające precedensu w długoletniej historii NIK”
W odpowiedzi na zarzuty NIK, Ministerstwo Sprawiedliwości wydało swoje oświadczenie.
„Ministerstwo Sprawiedliwości ze spokojem czeka na opublikowanie raportu Najwyższej Izby Kontroli z działalności Funduszu Sprawiedliwości. Z ubolewaniem przyjmuje próby wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony partykularnych interesów prezesa NIK i jego syna” – czytamy w oświadczeniu. „Fundusz Sprawiedliwości to najczęściej i najbardziej skrupulatnie kontrolowana instytucja w Polsce. Działa od lat w sposób całkowicie transparenty na podstawie jasnych, ściśle określonych przepisów, zawartych w ustawach i rozporządzeniach” – zapewnia Ministerstwo.
W oświadczeniu przytoczono przykłady działań, do jakich były wykorzystywane środki z Funduszu.
„Co roku w Funduszu odbywa się rutynowa kontrola Najwyższej Izby Kontroli, po której publikowany jest raport z wnioskami i zaleceniami. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że w tym roku NIK odrzucił w całości wyjaśnienia Ministerstwa zgłoszone na stu stronach do wystąpienia pokontrolnego. Ministerstwo wskazało tam na zawarte w wystąpieniu nieprawdziwe informacje, skorygowało użyte przez kontrolerów sprzeczne dane i wyjaśniło ich błędne interpretacje przepisów prawa” – twierdzi Ministerstwo.
Niespotykane w dotychczasowej działalności NIK są wystąpienia urzędników Izby, a wcześniej prezesa NIK i jego syna – „społecznego doradcy” – którzy jeszcze przed opublikowaniem ostatecznego raportu z kontroli wydają „wyroki” na temat działalności kontrolowanej instytucji – czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ministerstwo uważa, że działania NIK są odpowiedzią na działania prokuratury wobec Mariana Banasia i jego syna. „Wszystkie te działania, nie mające precedensu w długoletniej historii NIK, mają bezpośredni związek z wnioskiem do Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi NIK w celu postawienia mu zarzutów w wyniku postępowania prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także z zarzutami postawionymi już jego synowi” – czytamy.
Czytaj też:
Wiceprezes NIK blokuje działanie Izby. Banaś składa wnioski do prokuratury i marszałek Witek