Kryscina Cimanouska wylądowała bezpiecznie w Warszawie – napisał w mediach społecznościowych wiceminister spraw zagranicznych. Marcin Przydacz podziękował zaangażowanym służbom dyplomatyczno-konsularnym za zaplanowanie i sprawne przeprowadzenie jej podróży. „Polska po raz kolejny okazuje swoją solidarność i wsparcie” – podsumował wiceszef MSZ.
Kryscina Cimanouska wylądowała w Warszawie
Białorusinka do Polski dotarła samolotem PLL Lot po godz. 20. Na lotnisku im. Fryderyka Chopina pojawili się przedstawiciele społeczności białoruskiej w Polsce, aby powitać biegaczkę kwiatami. Cimanouska do Warszawy z Tokio dotarła z przesiadką. Po godz. 15 zameldowała się na lotnisku w stolicy Austrii – Wiedniu. Następnie musiała zostać w specjalnej strefie na lotnisku do czasu przesiadki do Polski.
Decyzja o zmianie trasy zapadła po tym, jak informacja o podróży lekkoatletki stała się publiczna. – Nie chcemy ułatwiać działań służbom różnych państw, które mogłyby chcieć negatywnie zadziałać w tym zakresie – tłumaczył sprawę na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Mueller. Sportsmenka i jej mąż Arseń Zdaniewicz otrzymali wizę humanitarną.
Białoruska lekkoatletka nie chce wracać do kraju
Austriacki wiceminister środowiska, cytowany przez agencję Reutersa powiedział dziennikarzom po wylądowaniu Cimanouskiej w Wiedniu, że „jest bezpieczna i dobrze radzi sobie jak na te okoliczności”. – Jest naturalnie zmartwiona, rozemocjonowana i zdenerwowana tym, co się z nią stanie – dodał polityk. Sama zainteresowana zapewniła, że „nie wróci na Białoruś”.
Czytaj też:
Sprawa Cimanouskiej. Rzecznik rządu o wizie dla męża biegaczki