— Zaraz ruszam do Kielc, gdzie mamy razem z Adamem Jarubasem konferencję w sprawie szczepień. Tam przedstawimy naszą propozycję dotycząca tego, co jeszcze politycy mogą dzisiaj w tej sprawie zrobić. Wystosowałem zaproszenie i prośbę do prezydenta Dudy, do premiera Morawieckiego, do prezesa Kaczyńskiego, do premiera Tuska, do marszałków Sejmu, Senatu i do wszystkich liderów partyjnych, żebyśmy w przyszłym tygodniu na wspólnej konferencji prasowej podpisali deklarację zachęcającą do szczepień — mówi w programie Roberta Felusia i Joanny Miziołek „Mówiąc Wprost” Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
I dodaje: Uważam, że to jest nasza odpowiedzialność i każdy na to zaproszenie musi jakoś odpowiedzieć. Każda odpowiedź będzie miała znaczenie. Szkoda, że to się nie dokonało wcześniej, ale nigdy nie jest za późno.
Czytaj też:
Niedzielski pytany o powrót obostrzeń: Najpierw tam, gdzie jest niskie wyszczepienie
Władysław Kosiniak-Kamysz mówi, że jako lekarz musi uczynić wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo swoim pacjentom.
– Przekładając to na moją rolę społeczno-polityczną jestem zobowiązany dbać o wszystkich obywateli. Jeżeli nikt wcześniej nie wyszedł z taką inicjatywą, to dziś wysyłam list do wszystkich z moją prośbą – mówi Kosiniak-Kamysz.
I pyta: Czy jesteśmy w stanie stanąć na jednej konferencji i powiedzieć: „Albo się szczepimy i ratujemy życie, i wygrywamy walkę z pandemią. Albo nie jesteśmy w stanie wytrzymać obok siebie na konferencji prasowej nawet 15 minut, co pokazuje degradację, rozkład i katastrofę grupy politycznej w Polsce i najważniejszych urzędników państwa”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.