Poseł Andrzej Sośnierz to poseł, który wystąpił ze Zjednoczonej Prawicy, współtworząc wówczas koło Polskie Sprawy. Pozostaje on jednak wciąż członkiem Porozumienia, które od pewnego czasu jest na kurskie kolizyjnym z PiS. Choć Zjednoczona Prawica to koalicja PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski, utrzymanie tej większości zdaje się być w ostatnich miesiącach coraz większym wyzwaniem. Oliwy do ognia dolewa środowa dymisja wiceminister rozwoju Anny Korneckiej (z ramienia Porozumienia).
– To było aroganckie zachowanie, bo nie powiadomili o tej dymisji Gowina, on dowiedział się o tym z telewizji. Mogli go poinformować wcześniej, że są rozbieżności, mogli też negocjować – komentował sprawę w rozmowie z telewizją Idź pod Prąd Andrzej Sośnierz.
– PiS już od wielu miesięcy próbuje zdemontować Porozumienie. Misja Adama Bielana od początku była wymierzona w naszą partię. Po podpisaniu deklaracji w sprawie Polskiego Ładu, Kaczyński podszedł do mikrofonu i powiedział, że szykuje nam się czwarty koalicjant – Bielan. To był policzek. Tego typu akcje były też wobec Polskich Spraw. Kiedy PiS stracił większość, przekupił naszych posłów. Takie brutalne działania względem innych ugrupowań na prawicy są robione ciągle – dodał.
Andrzej Sośnierz rzuca mocne oskarżenia
Poseł dopytywany, o jakie dokładnie przekupstwo mu chodzi, wymienił trzy przykłady takiego działania. – Lech Kołakowski dostał 40 tys. zł wynagrodzenia w jednej ze spółek Skarbu Państwa. Arkadiusza Czartoryskiego Kaczyński uniewinnił ze wszystkich zarzutów – „nie martw się chłopie, nic na ciebie nie będzie”. Pani poseł Janowska dostała do dyspozycji Bełchatów – takie „rób tam, co chcesz”. Brutalne przekupstwo – mówił.
– Inna kwestia to straszenie, szukanie haków. Niektórzy posłowie ze względów rodzinnych boją się działać przeciwko PiS. Obrzydliwe to wszystko, ale taka jest w tej chwili polityka – dodał.
– Może odwołanie wiceminister to prowokacja wymierzona w dalsze rozbicie Porozumienia. Jeśli Porozumienie wyjdzie z koalicji, to PiS znajdzie nowych na to miejsce – są osoby, które aż przebierają nogami na taką ewentualność – ocenił poseł.
Czytaj też:
Skrzydłowy Kaczyńskiego wypycha Gowina ze Zjednoczonej Prawicy