Wszystko zaczęło się od słów, które europoseł Radosław Sikorski wypowiedział w środę w programie „Kropka nad i” TVN24. Tuż po chaosie, który rozegrał się w Sejmie, Sikorski nazwał posła Pawła Kukiza „sprzedajną szmatą”. Była to reakcja na nagłą reasumpcję głosowania, którą marszałek Witek zarządziła po tym, jak PiS przegrało głosowanie z opozycją. Nagle wynik anulowano i powtórzono głosowanie, w czym pomógł Paweł Kukiz i dwaj jego posłowie (wyłamał się jedynie poseł Stanisław Tyszka).
Kiedy prawicowe media nazwały słowa Sikorskiego skandalicznymi, ten odciął się wpisem: „Płatne pachołki PiS-u bronią sprzedajnej szmaty”. „Język Sikorskiego to albo objaw totalnej opozycyjnej patologii, albo dowód na to, że narkobiznes w Polsce w pewnych sferach jest już od dawna..”. – skomentował wypowiedź Sikorskiego poseł PiS Rafał Bochenek. „Naprawdę? A będzie jutro padało?” – odciął się Sikorski, nawiązując do dawnej kariery Bochenka. Obecny poseł PiS był bowiem w przeszłości prezenterem prognozy pogody w TVP3 Kraków.
Radosław Sikorski: Proszę praktykować cnoty niewieście
Słowa Sikorskiego skomentowała także asystentka społeczna ministra edukacji Przemysława Czarnka Magdalena Cirkot. „To już naprawdę skrajna patologia... A na wypowiedziane takie słowa w TVN24 M. Olejnik nawet nie zareagowała..”. – napisała. I tu Sikorski nie pozostał dłużny.
„Proszę praktykować cnoty niewieście: posłuszeństwo, pobożność i potulność” – napisał ironicznie. Jest to nawiązanie do słów doradcy ministra Czarnka, który swoimi słowami o cnotach niewieścich wywołał falę komentarzy. Według doradcy ministra edukacji Pawła Skrzydlewskiego wychowanie kobiety powinno bowiem „ugruntowywać do cnót niewieścich”. Ministerstwo musiało się później tłumaczyć, czym owe cnoty w ogóle, ich zdaniem, są.