Przypomnijmy, że cała sytuacja dotyczy wydarzeń, które rozegrały się w Sejmie w ubiegłą środę. Po przegranym przez PiS głosowaniu, marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła przerwę i po powrocie na salę stwierdziła, że należy dokonać reasumpcji, czyli powtórzenia głosowania. Przekonywała wówczas, że zasięgnęła w tej sprawie opinii pięciu prawników. W poniedziałek pokazała jednak, że opinie, po które sięgnęła pochodzą z 2018 roku i dotyczą zupełnie innego głosowania. Prawnicy, którzy wówczas doradzali, wypowiedzieli się w mediach, że podczas środowego głosowania, sprawa ta nie była z nimi ponownie konsultowana. Posłowie KO ujawnili z kolei opinie z Biura Analiz Sejmowych, które pozwalały na przeprowadzenie reasumpcji. Opinie te datowane są jednak na kolejne dni po środowym głosowaniu, a nie w jego trakcie, kiedy marszałek decydowała o losach reasumpcji.
Ponowne głosowanie poprzedziła długa przerwa, po której pomocą rękę do PiS wyciągnął Paweł Kukiz i dwóch jego posłów. Dzięki trzem dodatkowym głosom, PiS wygrało przegrane wcześniej głosowanie.
Prof. Andrzej Zoll: Skandal
Prof. Andrzej Zoll w rozmowie z TV24 nazwał opisywaną sytuację skandalem i dodał, że „to kompromituje nasz parlamentaryzm”. – Jeśli marszałek Witek ma honor, to powinna zrezygnować z funkcji – dodał.
– PiS się z tego nie wytłumaczy, to przejdzie do najgorszego elementu historii. Dziś mamy władzę, która działa jedynie na korzyść partii, a nie na korzyść kraju. Tam się odbywa korupcja, nie jakaś korupcja polityczna, a zwykła korupcja – ocenił.
Czytaj też:
Donald Tusk: To, co się dzieje, to bezczelność. Śmieją wam się w twarz