Na polsko-białoruskiej granicy w Usnarzu Górnym od kilkunastu dni koczuje kilkudziesięciu migrantów, którzy przebywają w bardzo trudnych warunkach. Afgańczycy, ale również obywatele Iraku oraz Tadżycy i Ormianie, znaleźli się w impasie – nie mogą przekroczyć polskiej granicy,nie mają również możliwości powrotu na Białoruś.
Morawiecki o ochronie polskiej granicy
Mateusz Morawiecki stwierdził, że wpuszczenie migrantów nie jest rozwiązaniem problemu, ponieważ za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami takich osób. Szef rządu przyznał, że współczuje koczującym, szczególnie, że stali się oni narzędziem w rękach Aleksandra Łukaszenki. Premier dodał, że polskie władze są zobowiązane przede wszystkim do ochrony naszej granicy. W tym celu postawiono ponad 100 kilometrów zasieków z drutu kolczastego. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik oraz szef MON Mariusz Błaszczak przekazali, że wkrótce ma powstać kolejne 50 kilometrów.
Straż Narodowa będzie bronić polskich granic?
Na polsko-białoruską granicę ruszyli także narodowcy. Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości zadeklarował pomoc w obronie polskiego terytorium. Stwierdził, że nachodźcy - jak określa osoby, które starają się o azyl - stali się elementem wojny hybrydowej Rosji z Polską. Dlatego też żąda postawienia muru na granicy, który zabezpieczy nasz kraj przed masową migracją (obecnie w Usnarzu znajdują się 32 osoby, w tym także kobiety i dzieci).
Dziękując funkcjonariuszom Straży Granicznej za ich pracę Robert Bąkiewicz powiedział, że „należy im się pomoc, ponieważ wokół jest pełno lewicowych aktywistów oraz poseł Lewicy i senator KO, którzy atakują psychicznie i wywierają naciski, aby wpuścili migrantów do Polski”.
Szef Straży Narodowej zrobił sobie także zdjęcie z samorządowcem Pawłem Łabanowiczem i zapewnił, że Straż Narodowa będzie wspierać działalność miejscowej ludności, aby zapewnić im bezpieczeństwo oraz wywierać presję na postawienie muru na granicy.
KE reaguje na sytuację na granicy polsko-białoruskiej
Komisja Europejska w informacji przesłanej dla PAP sygnalizuje możliwość wprowadzenia kolejnych sankcji dla Białorusi i zapewnia o współpracy z władzami Polski w sprawie napływu nielegalnych migrantów. KE skrytykowała reżim Łukaszenki za instrumentalne wykorzystywania migrantów do celów politycznych i zapewniła, że jest w kontakcie z władzami Polski, by „wspierać je w skutecznym zarządzaniu granicami”. Pojawiła się też informacja o gotowości wprowadzenia kolejnych sankcji, jeśli „sytuacja na Białorusi będzie się pogarszać”.
Czytaj też:
Relacja posła z Usnarza Górnego: Polska ściga się z reżimem Łukaszenki na okrucieństwo