Do sieci trafiły kolejne wiadomości z prywatnych skrzynek polityków, których autorami są rzekomo Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak. Jak podaje Onet, dotyczą one zarządzenia zakładami zbrojeniowymi MESKO. Maile opublikowane w internecie miały zostać rzekomo napisane przez premiera i szefa MON w marcu 2018 roku.
„MESKO - część PGZ - największy polski producent amunicji, ale też zestawów rakietowych GROM czy SPIKE, podobno od lat jest zarządzany nieudolnie, a patologie się pogłębiają. W efekcie mamy 20 mln zł starty za zeszły rok, mimo że wojsko kupuje od spółki drożej niż klient indywidualny na strzelnicy, tracimy rynek nawet amunicji małokalibrowej” - miał rzekomo napisać Mateusz Morawiecki.
Z opublikowanych wiadomości wynika, że premier miał także zasugerować zmiany kadrowe. W innym mailu przewija się nazwisko Tomasza Stawińskiego, chemika i biznesmena, który miał chcieć podjąć się reformy i pokierowania MESKIEM. W 2018 roku faktycznie stanął na czele firmy. Funkcję sprawował do kwietnia 2021 roku.
Afera mailowa
Opublikowane wiadomości to kolejna odsłona afery mailowej. Wyciek wiadomości z prywatnej skrzynki szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka wywołał wiele pytań o bezpieczeństwo wrażliwych informacji, które były przekazywane nieoficjalną drogą, a co za tym idzie, nie były w odpowiedni sposób chronione.
Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego zostało zwołane niejawne posiedzenie Sejmu, na którym parlamentarzyści zostali poinformowani o skali zdarzenia.
Wicepremier i przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych Jarosław Kaczyński w wydanym komunikacie poinformował, że „najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego”. Polityk dodał, że z analizy polskich służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników wynika, że „atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej”.
Czytaj też:
Kowalski krytykuje Budkę. „Niech się pan zachowa poważnie, a nie jak chłopczyk w spodenkach”