– Nie wiem, czy przyjazny rozdział Kościoła od państwa jest dzisiaj możliwy. Bo coś się stało – zaznaczył Nitras. – Mam takie poczucie, że w ostatnich 6-7 latach Kościół wypowiedział trochę posłuszeństwo temu państwu, złamał pewien standard, który w państwie obowiązuje – mówił Sławomir Nitras podczas imprezy Campus Polska Przyszłości, w odpowiedzi na pytanie o rozdział Kościoła od państwa.
– Dlatego nie wiem, czy nam jest potrzebny przyjazny rozdział Kościoła od państwa? A może potrzebna jest jakaś kara za to zachowanie? Na przykład nie wiem, czy powinniśmy utrzymać religię w szkołach – zastanawiał się głośno.
– Uważam że za naszego życia katolicy w Polsce stanął się mniejszością. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara, za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów – kontynuował Sławomir Nitras.
Tomasz Terlikowski pisze o „nieustannej histerii”
Do sprawy postanowił się odnieść popularny katolicki publicysta Tomasz Terlikowski. „Powiedzenie, że w Polce katolicy nie będą większością, nie jest atakiem, ale nieaktualną już w dużej mierze diagnozą. Nieaktualną, bo w Polsce katolicy większością już nie są. Realnie wierzących i praktykujących jest mniej niż połowę, a wśród młodzieży jest kilka, może kilkanaście proc. Inni są już poza Kościołem. I dotyczy to zarówno prawicy, jak i lewicy. Nieustanna histeria, zamykanie oczu na fakty, budowanie wizerunku nieustannie skrzywdzonych nie pomaga w przyciąganiu tych, którzy odeszli” – napisał na Twitterze.
„Jeśli rzeczywiście wierzymy, że Kościół ma im coś do zaoferowania, że Jezus jest jedyną drogą do zbawienia, to może warto zacząć Jego głosić, a nie dzielić się swoimi frustracjami, których jedynym celem realnym jest wzmacnianie jednej ze stron plemiennego sporu!” – dodał.
twitterCzytaj też:
Trzaskowski wraca do gry. „Tusk zjadł kolacyjkę, przespał się i pojechał”. Relacja „Wprost”