– Pan premier zapewnił, że taka sytuacja nie nastąpi – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zrzucając niejako winę za aktualną sytuację na premiera. Ziobro przypomniał przy tym, że od początku nie zgadzał się z działaniami Morawieckiego w tej kwestii i wskazał także, że działania UE to „szantaż”.
– To agresywne i nachalne działania Unii. Stawiają nam warunek, że mamy zrobić, co chcą, bo inaczej nie wypłacą nam środków. To skandal – dodał. Jak zaznaczył, być może urzędnik „coś chlapnął” i niebawem przeprosi i wycofa się ze swoich słów. – Mam nadzieję, ze środki, które nam się należą, zostaną wypłacone – zakończył.
Na serię pytań od dziennikarzy Ziobro nie odpowiadał, gdyż wyszedł na spotkanie. W jego imieniu wypowiadał się wiceminister Sebastian Kaleta. Jak wskazał, stanowisko przedstawione przez Ziobrę to jedynie stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, a nie całego rządu.
Spór na linii Polska-UE
Przypomnijmy, że Polska wciąż czeka na akceptację Krajowego Planu Odbudowy, w ramach którego mielibyśmy otrzymać z unijnego budżetu 57 mld euro. W ostatnich miesiącach trwała dyskusja, czy Unia faktycznie wypłaci Polsce te pieniądze, gdyż nad relacjami na linii Polska-UE wiszą czarne chmury.
Rąbka tajemnicy uchylił Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych, który powiedział na posiedzeniu Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego, że ostatnie działania polskich władz w sprawie sądownictwa, to powód, który doprowadził do opóźnienia wypłaty środków na Krajowy Plan Odbudowy. Chodzi m.in. o wniosek premiera Morawieckiego do TK, w którym poprosił o rozstrzygnięcie, czy unijne prawo jest ponad polską konstytucją. TK wciąż nie zebrał się w tej sprawie, a samo posiedzenie przesunięto na końcówkę września.
Unijni przedstawiciele wskazują, że obecna sytuacja sprawia, że Polska nie spełnia kryteriów wymaganych do otrzymania środków. Wiceszef KE podsumował, że Komisja „musi otrzymać” dodatkowe wyjaśnienia i zapewnienia od Polski, a wtedy wyda pozytywną ocenę dla KPO.
Czytaj też:
Bieńkowska o karach finansowych dla Polski: UE nie ma innego wyjścia