Siemoniak na mównicy, a nagle okrzyki „niech pan zostanie”. Kaczyński opuścił salę posiedzeń

Siemoniak na mównicy, a nagle okrzyki „niech pan zostanie”. Kaczyński opuścił salę posiedzeń

Jarosław Kaczyński wychodzi z sali posiedzeń w Sejmie – 6 września
Jarosław Kaczyński wychodzi z sali posiedzeń w Sejmie – 6 września 
Wystąpienie posła Tomasza Siemoniaka w Sejmie nie mogło się zacząć od razu – parlamentarzysta musiał poczekać, aż ustanie poruszenie na sali, a „winowajcą” okazał się Jarosław Kaczyński.

w poniedziałek rozpatruje rozporządzenie prezydenta dotyczące wprowadzenia stanu wyjątkowego na pasie przygranicznym z Białorusią. Głos kolejno zabierali przedstawiciel prezydenta szef BBN Paweł Soloch, premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA, a także poseł Zdzisław Sipiera.

Sejm o stanie wyjątkowym. Kaczyński wyszedł, okrzyki na sali

Po tym, jak głos zabierali przedstawiciele władzy, na mównicy pojawił się poseł Tomasz Siemoniak z Koalicji Obywatelskiej, ale zanim zabrał głos musiał chwilę odczekać, ponieważ wśród parlamentarzystów zapanowało małe poruszenie. Dopiero po chwili okazało się, o co chodziło.

To właśnie tuż przed tym, jak Siemoniak zaczął wystąpienie, z sali wychodził wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS . Ktoś z sali krzyknął nawet: – Panie Kaczyński niech pan zostanie!

Po tym, jak Kaczyński wyszedł z sali, w trakcie wystąpienia Siemoniaka, wychodzili kolejni posłowie i posłanki z PiS. Gdy głos po pośle KO zabrał Krzysztof Gawkowski z Lewicy wiele ław było już opustoszałych.

Krzysztof Gawkowski w Sejmie, puste ławy PiS w tleCzytaj też:
Mateusz Morawiecki przywołał słowa Lecha Kaczyńskiego. Później wspomniał o „prowokacji politycznej"