Sejm na posiedzeniu 6 września nie uchylił rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego i części województwa lubelskiego (chodzi o pas przy granicy polsko-białoruskiej). „Za” uchyleniem głosowało 168 posłów i posłanek, „przeciw” – 247, a od głosu wstrzymało się 20 parlamentarzystów i parlamentarzystek. W głosowaniu nie wzięło udziału 25 z posłów, w tym aż 12 z Koalicji Obywatelskiej.
Stan wyjątkowy. Terlecki krytykuje opozycję
– Spodziewałem się, że tylu posłów zagłosuje przeciw zabezpieczeniu granicy, bo czego można oczekiwać od totalnej opozycji? To pokazuje pewną degrengoladę opozycji, która w tak ważnej sprawie dla kraju, decyduje się na głosowanie czysto polityczne na zasadzie „nie, bo nie” bez pokazania żadnych poważnych argumentów – ocenił Ryszard Terlecki w Polskim Radiu.
Wicemarszałek Sejmu przyznał, że „obecnie mamy do czynienia z wojną hybrydową, dlatego trzeba brać pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze, także te, które zakładają przedłużenie stanu wyjątkowego (został on wprowadzony na 30 dni)”. – Mamy nadzieję, że Białoruś otrzeźwieje i zakończy ten etap awantury i wycofa grupę migrantów, która koczuje na polsko-białoruskiej granicy – dodał polityk PiS.
– Obserwujemy sytuację, tych migrantów wciąż przybywa. Warto przypominać, że te osoby przylatują na wizach turystycznych, Białoruś jest pierwszym krajem, w którym nic im nie zagraża. Prawo międzynarodowe nie wymaga, abyśmy otwierali granice i ich wpuszczali. Takie żądania to element prowokacji – stwierdził Ryszard Terlecki.
Będą wcześniejsze wybory? Terlecki komentuje
Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że PiS nie ma planu organizowania wcześniejszych wyborów i chce rządzić do końca kadencji. Polityk zrobił jednak zastrzeżenie, że gdyby doszło do nadzwyczajnej, kryzysowej sytuacji, taki scenariusz może się okazać realny. – PiS i tak wygrywa w sondażach. Gdybyśmy zaczęli kampanię wyborczą, te wyniki jeszcze by skoczyły i na pewno rządzilibyśmy kolejną kadencję – ocenił Ryszard Terlecki.
– To jest taka retoryka opozycji, która ma mobilizować jej zwolenników. Sondaże są dla partii opozycyjnych raczej słabe. Przez wiele miesięcy PO traciła poparcie, teraz odzyskuje pozycję lidera, jeśli chodzi o opozycję, ale to PiS ma wciąż przewagę, więc patrząc na te sondaże wyborcy „mniej betonowi” PO mogą uznać, że szkoda się przymierzać do wspierania opozycji, skoro ona jest słaba i nie ma szans na zwycięstwo w wyborach. To jest próba podtrzymania wyborów na duchu, że perspektywa starcia z PiS jest niedaleka i trzeba zacząć zwierać szyki – wyjaśnił Ryszard Terlecki.
Czytaj też:
„Niepokoi nas to”. Prezydencki minister uzasadnia stan wyjątkowy, wspomina o manewrach Zapad