Przypomnijmy, że były minister spraw wewnętrznych, a obecnie poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz był 7 września gościem „Kropki nad i” w TVN24. Wypowiadał się tam m.in. na temat coraz częstszych doniesień o brutalności policji. Chodzi o trzy sprawy z Dolnego Śląska, w których po policyjnych interwencjach zmarli młodzi mężczyźni. Szczegółowe okoliczności zdarzeń są wyjaśniane.
– Uważam, że minister Kamiński powinien odejść ze stanowiska, ponieważ jego sprawowanie władzy zaczyna obfitować w zabójstwa policjantów na ludziach. Mamy w tej chwili sytuację taką, w której policja zaczyna zabijać ludzi – powiedział poseł KO w „Kropce nad i”.
Komendant Główny Policji pozywa Bartłomieja Sienkiewicza
Na koncie Polskiej Policji na Twitterze pojawiło się oświadczenie Komendanta Głównego gen. insp. Jarosława Szymczyka, który poinformował o skierowaniu pozwu cywilnego przeciwko posłowi KO.
„Wypowiedzi te są niedopuszczalne i nie mogły pozostać bez stanowczej reakcji Komendanta Głównego Policji, przełożonego wszystkich policjantów. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że słowa te padły z ust osoby, która w przeszłości kierowała resortem spraw wewnętrznych i miała realny wpływ na funkcjonowanie policji w tym jej wyposażenia czy system szkoleń policjantów. Każde zdarzenie, a zwłaszcza zdarzenie skutkujące śmiercią człowieka musi być analizowane, wyjaśniane i oceniane w sposób indywidualny, a z formułowaniem kategorycznych wyroków należy powstrzymać się do momentu zakończenia postępowań i ustaleń niezależnych od policji organów, w tym zwłaszcza prokuratury i sądu” – czytamy.
Szef policji tłumaczy się z zarzutów o brutalność policji
Szef policji odniósł się również do każdej ze spraw, w których pojawiły się zarzuty o brutalność funkcjonariuszy. Pisząc o śmierci 34-latka z Lubina wskazał, że przyczyną śmierci mężczyzny nie było uszkodzenie krtani w wyniku przyduszenia przez policjantów, a prawdopodobnie wysoka zawartość narkotyków w jego organizmie. Kolejna sprawa, do której odniósł się Szymczyk to interwencja w mieszkaniu mężczyzny, którego rodzina wezwała pomoc, bo obawiała się samobójstwa 29-latka. Zdaniem rodziny, policja była brutalna, co skutkowało śmiercią ich bliskiego. Szef policji wskazuje z kolei, że mężczyzna ten był agresywny i rzekomo miał przy sobie nóż.
„W sprawie związanej ze śmiercią na terenie izby wytrzeźwień we Wrocławiu natychmiast wszczęto czynności wyjaśniające, które m. in. w oparciu o analizę nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia, zakończyły się wnioskami o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec czterech funkcjonariuszy, wobec dwóch z nich skutkujące zwolnieniem ze służby” – napisał o trzeciej sprawie. Chodzi o śmierć mieszkającego w Polsce Ukraińca, którego po przewiezieniu na izbę wytrzeźwień bito i duszono. Sprawę ujawniła „Gazeta Wyborcza”, która miała dostęp do nagrania z monitoringu.
„Jako Komendant Główny Policji nigdy nie zgodzę się na wydawanie wyroków na policjantów przed zakończeniem postępowania, jak również na przenoszenie jednostkowych sytuacji na generalne oceny całej podległej mi formacji. Stanowczo będę się także sprzeciwiał nieodpowiedzialnym i nieprawdziwym opiniom i ocenom formułowanym przez uczestników życia społeczno-politycznego. Dlatego też zawsze będę domagał się przeprosin, a w tym konkretnym przypadku z uwagi na skalę pomówienia także wpłaty odszkodowania na cel społeczny” – czytamy w oświadczeniu. Wspomniana wpłata to 100 tys. zł na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Czytaj też:
Protest przed komendą po śmierci trzech mężczyzn. „Policyjni mordercy”