W sobotę w Płońsku odbywa się konwencja Platformy Obywatelskiej. W swoim przemówieniu lider PO Donald Tusk zapowiedział m.in. propozycję zmiany Konstytucji – po to, żeby ewentualne wyjście Polski z Unii Europejskiej było możliwe po przegłosowaniu w Sejmie większością 2/3 głosów, a nie zwykłą większością, jak to jest dopuszczalne obecnie.
Tusk przyznał, że obawia się, iż Prawo i Sprawiedliwość mogłoby takie głosowanie przeprowadzić z zaskoczenia, np. o drugiej w nocy.
Czytaj też:
Tusk pouczał polityków PO, zaatakował PiS. Padło ultimatum ws. zmian w Konstytucji
Europoseł PO Bartosz Arłukowicz, z którym dziennikarka „Wprost” Joanna Miziołek rozmawiała tuż po tym przemówieniu, opisywał działania Prawa i Sprawiedliwości w mocniejszych słowach.
– PiS dewastuje państwo i wyprowadza Polskę z Europy. Naszym przeciwnikiem jest Jarosław Kaczyński i to, co on robi z krajem. Trzeba zmienić to zło, które dzisiaj Polskę toczy – powiedział Bartosz Arłukowicz.
Europoseł PO zapowiedział też, że w przyszłości, po wyborach i zmianie władzy, obecni rządzący zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
– Każdy kto przyłożył rękę do łamania prawa, do łamania konstytucji, bądź niewłaściwie używał środków publicznych, za to kiedyś odpowie – zapowiedział Arłukowicz.
Europoseł uchylił się jednak od odpowiedzi na pytanie, kto miałby w przyszłości stanąć przed Trybunałem Stanu.
– Tym różnimy się od PiS-u, że nie mamy ambicji wydawania partyjnych osądów. I nie mamy zamiaru mówić ludziom, jak mają żyć – stwierdził, dodając:
– Ludzie w Płońsku nie chcą, żeby Jarosław Kaczyński mówił im jak mają żyć, gdzie mają mieć boisko, gdzie mają mieć chodnik i przedszkole. Po to ludzie w Płońsku wybierają sobie burmistrza i radę miasta, żeby oni sami decydowali. Jarosławowi Kaczyńskiemu nic do tego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.