– Trwają czystki w Platformie obywatelskiej – zapytał swojego gościa dziennikarz prowadzący „Popołudniową rozmowę” w RMF FM. – Coo? Czystki? To mnie pan rozbawił! – odpowiedział roześmiany europoseł. – Jeszcze nic nie zdążyłem powiedzieć, a rozbawił mnie pan słowem „czystki”. Ja rozumiem zasady funkcjonowania mediów. Wszyscy mnie pytacie o Budkę i Siemoniaka, więc informuję, że obaj oddali się do dyspozycji Donalda Tuska – odpowiadał.
– Odpowiem pytaniem na pytanie. Skoro Budka i Siemoniak oddali się do dyspozycji Tuska, to do czyjej dyspozycji oddał się Marek Suski, wybitny intelektualista PiS-u? Ja też chcę wiedzieć, do czyjej dyspozycji oddał się Dworczyk, do czyjej dyspozycji oddał się Gliński, bo na razie nie słyszę, żeby się oddali – kontynuował wyliczanie. – Chciałbym się dowiedzieć, kiedy do dyspozycji prokuratury odda się minister Szumowski, który też na tej imprezie był – rzucił Arłukowicz. W późniejszej części rozmowy powtarzał, że czeka na spotkanie z ministrem Szumowskim w czasie prac przyszłej komisji śledczej w jego sprawie.
Arłukowicz podkreślał, że Platforma Obywatelska po tym wydarzeniu jest „jedynym środowiskiem politycznym, które tą sprawą się jakkolwiek zajęło”. Jego zdaniem już samo oddanie się do dyspozycji władz partii jest pokazaniem „standardu zachowania politycznego”. Pytany o swój powrót do polskiej polityki i kontakty z przedstawicielami innych partii, europoseł podkreślał, że „za Terleckim nie tęskni, za Siemoniakiem i resztą ekipy trochę tak”. – Nie mam okazji do prywatnych spotkań z posłami PiS-u, nie jest też tak, że tęsknię za posłami PiS-u – podkreślał.
Czytaj też:
Tusk pokrzyżował plany Nitrasa. Piskorski dla „Wprost”: Już tej roli nie dostanie