Od kilku dni nie cichnie sprawa urodzin Roberta Mazurka, które odbyły się w trakcie posiedzenia Sejmu. Na imprezie bawili się zarówno politycy PiS, jak i opozycji. Oburzony obecnością na wydarzeniu m.in. Borysa Budki, Tomasza Siemoniaka oraz Sławomira Neumanna był Donald Tusk. Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poinformował PAP, że Borys Budka i Tomasz Siemoniak oddali się do dyspozycji przewodniczącego PO, jeśli chodzi o ich funkcje w partii i klubie.
Urodziny Mazurka. Tłumaczenia Siemoniaka
Tomasz Siemoniak zamieścił także oświadczenie na swoich profilach w mediach społecznościowych. Wiceprzewodniczący PO zapewnił, że „na imprezie nie pił żadnego alkoholu, ani nie miał kontaktów z politykami Prawa i Sprawiedliwości”. „Z jednym z ministrów (posłem z mojego okręgu wyborczego) i jego żoną (w większej grupie – co widać na zdjęciu) zamieniłem kilka słów przy wyjściu. Wiedzy kto będzie nie miałem” – napisał.
Polityk PO przyznał, że „żałuje, iż nie został w piątkowy wieczór w Sejmie, jednak czuł się obowiązany potwierdzeniem zaproszenia i zamiarem osobistego złożenia życzeń”. „Konsekwencje polityczne są twarde i jasne, ponoszę je oddawszy się do dyspozycji przewodniczącego Donalda Tuska, do którego ocen i wyczucia politycznego mam absolutne zaufanie przez 30 lat współpracy” – zaznaczył były szef MON.
Wiceszef PO dodał, że „z tymi, którzy niszczą Polskę od 6 lat i ich niegodziwościami zamierza nadal walczyć z pełną determinacją”. „Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i z pokorą przyjmuję ostrą krytykę. Przepraszam za wszystkie publiczne skutki mojego działania” – podsumował.
Czytaj też:
Donald Tusk wykorzysta pretekst do porządków w partii? „Ta sytuacja spadła mu z nieba”