W piątek 17 września dziennikarz Robert Mazurek obchodził 50. urodziny, a na imprezie pojawili się politycy, zarówno obozu rządzącego, jak i opozycji. Od kilku dni sprawa jest jednym z głównych tematów „politycznych” komentowanych w Polsce.
Oburzony obecnością na wydarzeniu m.in. Borysa Budki, Tomasza Siemoniaka oraz Sławomira Neumanna był Donald Tusk. Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poinformował PAP, że Borys Budka i Tomasz Siemoniak oddali się do dyspozycji przewodniczącego PO, jeśli chodzi o ich funkcje w partii i klubie.
Siemoniak się tłumaczy, Krasnodębski potwierdza
Tomasz Siemoniak w odpowiedzi zamieścił oświadczenie na swoich profilach w mediach społecznościowych. Wiceprzewodniczący PO zapewnił, że „na imprezie nie pił żadnego alkoholu, ani nie miał kontaktów z politykami Prawa i Sprawiedliwości”. „Z jednym z ministrów (posłem z mojego okręgu wyborczego) i jego żoną (w większej grupie – co widać na zdjęciu) zamieniłem kilka słów przy wyjściu. Wiedzy kto będzie nie miałem” – napisał.
W tej sytuacji posła PO postanowił bronić europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. Najpierw napisał w komentarzu do oświadczenia „To się nazywa samokrytyka! Klasyka. Jak w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku”.
Potem jednak potwierdził prawdziwość oświadczenia Siemoniaka.
„Bardzo Panu współczuję. Gotowy jestem zaświadczyć, że (przynajmniej do czasu, gdy opuściłem to znakomite zgromadzenie i na ile mogłem ocenić z oddali) Pańskie oświadczenie odpowiada prawdzie” – napisał Krasnodębski na Twitterze.
Poseł PO dziękuje europosłowi PiS
Siemoniak postanowił podziękować za wstawiennictwo i pochwalił samego europosła PiS.
„Dziękuję, Panie Profesorze. W innych okolicznościach jestem zawsze gotowy do dyskusji. Nasz wspólny udział w panelu nt. transformacji w ubiegłym roku na forum w Karpaczu mam w dobrej pamięci, a Pańskie wypowiedzi zapamiętałem jako inspirujące i ciekawe” – napisał Siemoniak.
Krasnodębski zapewnił, że zawsze będzie bronił ludzi przed „bezpodstawną nagonką”. Wbił też szpilę przewodniczącemu PO.
„Zawsze będę bronił ludzi przed bezpodstawną nagonką. Także posłów PO. I to nawet wtedy, gdy nagonkę organizuje tak znana z sympatii do państwa polskiego gazeta jak »Fakt« a egzekutorem jest tak europejski polityk prawdy i miłości, jak Donald Tusk” – napisał w kolejnym wpisie europoseł PiS.
twitterCzytaj też:
Patryk Jaki broni Budki i Siemoniaka. „Minimalna przyzwoitość nawet tam powinna obowiązywać”