W poniedziałek 27 września szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiedział, że będzie wnioskował o przedłużenie obowiązywania stanu wyjątkowego na terenie części województw podlaskiego i lubelskiego. Kilkadziesiąt minut później rzecznik rządu poinformował, że premier wprowadził tę kwestię do porządku obrad Rady Ministrów.
Dzień później, przed godz 14, Rada Ministrów podjęła decyzję o zwróceniu się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. – Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadal bardzo trudna. Od początku tej wojny hybrydowej, bo tak ją trzeba już nazywać, granicę polsko-białoruską próbowało przekroczyć około 10 tys. osób – powiedział rzecznik rządu. Piotr Müller zaznaczył, że Polska zabezpiecza nie tylko własną granicę, ale także zewnętrzną granicę UE.
Stan wyjątkowy w Polsce. „Musimy mieć poczucie, że nasza granica jest ściśle strzeżona”
Przypomnijmy – stan wyjątkowy został wprowadzony w części województw podlaskiego i lubelskiego ze względu na napiętą sytuację przy granicy z Białorusią, czyli kryzys migracyjny, który jest inspirowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. – Napór nielegalnych imigrantów trwa dalej, nielegalnych imigrantów wspieranych przez struktury białoruskie. Na granicy prowokowane są incydenty, które mogą doprowadzić do bardzo gorących sytuacji – powiedział szef MSWiA na konferencji prasowej.
– Musimy mieć poczucie, że nasza granica jest ściśle strzeżona, że nasi żołnierze, nasi funkcjonariusze mają swobodę działania w tym wąskim pasie przygranicznym, kluczowym z punktu widzenia celów politycznych przeciwnika. Przetrwamy, proszę państwa, pod warunkiem, że granica będzie twardo broniona. Ona jest twardo broniona i będzie twardo broniona – kontynuował polityk.
Czytaj też:
Stan wyjątkowy i zoofilskie zdjęcia. Fogiel: Gdyby nie białoruska narracja w polskich mediach…