Późnym wieczorem w Sejmie działo się wiele rzeczy naraz, czwartkowe posiedzenie zamieniło się w festiwal oskarżeń, a na wiele pytań zarówno opozycja, jak i opinia publiczna, nie poznały odpowiedzi. Przedstawiciele władzy twierdzili, że oponenci wpisują się w narrację Kremla, Mińska, Łukaszenki, opozycja odpowiadała tym samym i powtarzała jedno, konkretne pytanie: „Gdzie są dzieci?”.
Robiono to zresztą nieprzypadkowo, w minionym tygodniu Polskę obiegły zdjęcia dzieci migrantów z Michałowa, które razem z rodzicami zostały zatrzymane po przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy. Jedna, konkretna fotografia była szczególnie eksponowana na sali sejmowej wieczorem: małej dziewczynki, która w ręku trzymała misia, otrzymanego już w Polsce – maskotka miała czapkę z napisem „Kapitan Miś”.