"Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której nasze stronnictwo funkcjonowałoby w ramach rządu mniejszościowego" - powiedział Giertych.
Według niego, również PiS i premier Jarosław Kaczyński "nie są sobie w stanie wyobrazić rządu mniejszościowego funkcjonującego dłużej niż miesiąc".
"Stąd, sądzę, że muszę zmienić troszeczkę swoje dotychczasowe przeświadczenie, że na pewno wyborów przyśpieszonych nie będzie" - powiedział szef LPR.
"Jeżeli bowiem trwałaby taka sytuacja, w której grupa posłów z Markiem Jurkiem wyszłaby z PiS i nie wstąpiłaby do LPR, i nie podpisałaby żadnej umowy koalicyjnej z rządem, która to umowa dawałaby trwałą większość, mielibyśmy do czynienia z sytuacją, która być może na jesieni doprowadziłaby do przyśpieszonych wyborów parlamentarnych" - wyjaśnił Giertych.
Do założenia klubu potrzeba 15 posłów.
Marszałek Sejmu Marek Jurek we wtorek zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. Oświadczył, że będzie posłem niezależnym i nie chce na razie składać deklaracji w sprawie tworzenia nowego ugrupowania. Wśród osób, które mogłyby pójść w ślady Jurka najczęściej wymienia się: Artura Zawiszę, Małgorzatę Bartyzel, Dariusza Kłeczka i Mariana Piłki.
ab, pap