Sebastian Kurz oraz dziewięć osób z jego otoczenia objętych jest śledztwem dotyczącym korupcji. Kanclerza podejrzewano o nadużywanie swojej politycznej funkcji i współudział w przekupstwie. Sprawą zajmuje się austriacka prokuratura ds. gospodarczych i korupcji (WKStA), a zarzuty sięgają czasów, kiedy Kurz stał na czele Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Na co szły państwowe pieniądze?
Śledczy twierdzą, że ze środków publicznych miały być finansowane sondaże, w których aspirujący do fotela kanclerza szef dyplomacji osiągał dobre rezultaty. Jeden z największych austriackich tabloidów miał wówczas otrzymać ponad milion euro ze środków, które miały być przeznaczone na reklamy publiczne. W rzeczywistości miały z nich zostać opłacone materiały stawiające Kurza w pozytywnym świetle. Kanclerz zaprzeczał tym oskarżeniom, a opozycja wzywała go do rezygnacji z urzędu.
Koniec kariery młodego kanclerza
Przypomnijmy, że Sebastian Kurz był kanclerzem od 2017 roku, kiedy to objął ten urząd w wieku zaledwie 31 lat. Okrzyknięty wówczas sensacją i chętnie opisywany przez media jako błyskotliwy i energiczny polityk, systematycznie budował wynik swojej partii. Początkowo Kurz skupiał się na swoim klasycznym elektoracie – skrajnej prawicy, ale po zaproszeniu do rządu Zielonych w 2019 roku, stał się połączeniem prawicowca silnie zabiegającego o niektóre lewicowe postulaty.
Problemy Kurza narastały od dwóch lat. W 2019 roku dziennik „Süddeutsche Zeitung” ujawnił tzw. Ibizagate. Było to nagranie rozmowy odbytej na Ibizie, w której zastępca Kurza w rządzie rozmawiał z kobietą podającą się za córkę rosyjskiego oligarchy. Tematem rozmowy były z kolei wybory i wpływy. Współpracownik Kurza oferował kobiecie pomoc w załatwieniu kontaktów biznesowych, a domniemana córka oligarchy zapewniała, że pomoże przejąć kontrolę nad austriacką bulwarówką, która miała zająć się „propagandą” przed wyborami.
Nagranie doprowadziło do upadku rządu i nowych wyborów, które prawicowa partia Sebastiana Kurza wygrała. Parlamentarna komisja śledcza postanowiła jednak zbadać sprawę do końca i dowiedzieć się, co dokładnie zaszło na Ibizie. W trakcie działań komisji przesłuchano także samego kanclerza, który miał dopuścić się kłamstwa. Sprawa dotyczyła posady w holdingu, do którego należą spółki austriackiego skarbu państwa. Kurz pytany, czy rozmawiał o tej posadzie z sekretarzem generalnym MF, a prywatnie swoim przyjacielem, zaprzeczył.
Problem w tym, że komisja dotarła do zapisu rozmów z komunikatora, z których wynikało, że taka rozmowa nie tylko się odbyła, ale i Kurz zapewniał swojego przyjaciela, że ten „dostanie to, czego chce”. Prokuratura w maju 2021 roku wszczęła śledztwo, a Kurz zaprzeczał zarzutom i w rozmowie z mediami twierdził, że spodziewa się uniewinniającej decyzji.
Czytaj też:
„Afgańczykom pomagać w ich kraju”. Przywódcy Austrii, Czech i Słowacji we wspólnym oświadczeniu