Na zdjęciach z warszawskiej manifestacji widać, że tłum szczelnie wypełnił Plac Zamkowy – protestujący pojawili się zarówno na Krakowskim Przedmieściu, a także od strony Podwala. Według organizatorów na proteście przeciwko ewentualnemu wyjściu Polski z Unii Europejskiej zgromadziło się 80-100 tysięcy osób. Taką informacje ogłosił ze sceny poseł PO Bartosz Arłukowicz. Te szacunki potwierdziła na Twitterze rzeczniczka warszawskiego ratusza.
Protest w Warszawie. Bielan komentuje
W rozmowie z Radiem Zet Adam Bielan stwierdził, że nie wierzy w szacunki warszawskiego ratusza, z których wynika, że na manifestacji w Warszawie pojawiło się około 80-100 tysięcy osób. – Wyborców PO, fanów Donalda Tuska jest znacznie więcej, niż kilka promili – ocenił europoseł. Lider Patii Republikańskiej dodał, że „jeśli porównamy manifestację zwołaną przez Donalda Tuska do tych, które odbywają się na ulicach Paryża i Rzymu, to frekwencja była dużo mniejsza”. – Ale ja tego nie lekceważę – podsumował.
Suski przypomina protesty w obronie Trwam
W podobnym tonie wypowiedział się Marek Suski. Na antenie Radia Plus polityk PiS ironizował, że prounijny protest był formą spotkania. – Trudno powiedzieć, o co tam dokładnie chodziło i z kim oni tam walczą – zaznaczył. Parlamentarzysta przypomniał, że przed laty na ulice polskich miast wyszło blisko milion ludzi, którzy protestowali przeciwko odebraniu koncesji telewizji Trwam. Na uwagę prowadzącego audycję dziennikarza, że ówczesne manifestacje nie były aż tak liczne, Marek Suski odparł, że wtedy były kłopoty z demonstracją i wolnością słowa.
Czytaj też:
Zagraniczne media o protestach w Polsce. Zwrócono uwagę na relację w TVP